To nie ma nic wspólnego z patriotyzmem. Ja bym to nazwał nacjonalizmem albo faszyzmem po prostu - tak Krystian Lupa, jeden z najsłynniejszych polskich reżyserów teatralnych, ocenił Marsz Niepodległości, który 11 listopada po raz kolejny przeszedł ulicami Warszawy. - Nienawiść, agresja, lęk przed drugim, przed obcym zawłaszcza Boga, zawłaszcza wszystkie idee patriotyczne - dodał Lupa. Jego zdaniem dużo lepszą sytuacją byłoby, gdyby "nasz patriotyzm, nasze poczucie polskości związało się z pragnieniem czy marzeniem progresu". - Byliśmy na dobrej drodze i z tej drogi zawracamy. Wydawało mi się, że młode pokolenia będą coraz bardziej otwarte. Przerażające jest to, że teraz rośnie w siłę generacja młodych ludzi, którzy biorą to coś wstecznego. I zastanawiam się skąd to się bierze? Gdzie ci młodzi ludzie tym nasiąkają? - ocenił Lupa. Z reżyserem rozmawiała Katarzyna Kolenda-Zaleska.