- Życie to jest przede wszystkim czynność mózgu. To, że serce będzie prawidłowo biło, że płuca będą podtrzymywane, czyli rozprężane i sprężane przez respirator, nie oznacza naszego życia - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS dr Paweł Grzesiowski z Centrum Medycyny Zapobiegawczej, komentując sprawę Alfiego Evansa. - Smutno mi, kiedy umiera dziecko. To jest straszne, kiedy trzeba się na to zgodzić - ocenił psycholog Andrzej Komorowski. - Rodzice mają świadomość rodzicielstwa. Jeśli dziecko zostanie odłączone od respiratora, to oni już nie będą go mieli - mówił.
Watykański szpital Bambino Gesu wyraził gotowość przyjęcia 2-letniego chłopca z Wielkiej Brytanii Alfiego Evansa, cierpiącego na chorobę neurologiczną, której nie udało się wciąż zdiagnozować. Wbrew woli rodziców lekarze chcą go odłączyć od aparatury.
Trwa batalia w sądach, które przyznają rację lekarzom argumentującym, że nie ma ratunku dla dziecka. Stwierdzono u niego między innymi poważne uszkodzenie mózgu. Choruje od 7 miesiąca życia.
Oczekiwane jest ostateczne orzeczenie brytyjskiego Sądu Najwyższego, który wypowie się, czy dziecko będzie dalej utrzymywane przy życiu, jak chcą jego rodzice, czy odłączone, za czym opowiadają się lekarze.
Źródło: Fakty z zagranicy TVN24 BiS, PAP