Od wielu miesięcy ich praca ratuje system ochrony zdrowia w ekstremalnie trudnych warunkach. Teraz medycy usłyszeli, że dodatkowe wynagrodzenie dla nich "doprowadziłoby do zniszczenia NFZ oraz finansów publicznych". Pacjent może pomyśleć, że najważniejszy jest ten lekarz, który właśnie ratuje mu życie. W polityce ważne jest, żeby był wyznaczony przez wojewodę - tylko dlaczego?

Od kilku dni w Polsce trwają protesty, które wybuchły po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Manifestujący domagają się przede wszystkim utrzymania tak zwanego kompromisu aborcyjnego, który dotychczas obowiązywał. Jednak nie jest jasne, jakie jest zdanie rządzących w tej sprawie. Najpierw rzecznik prezydenta mówił o satysfakcji z wyroku Trybunału Konstytucyjnego, teraz prezydent Andrzej Duda mówi, że nie można zmuszać kobiet do heroizmu. Z kolei minister sprawiedliwości zapowiada kary dla protestujących.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w czwartek na konferencji prasowej mówił o konsekwencjach wobec nauczycieli, którzy "narażają dzieci na wojnę ideologiczna i niebezpieczeństwo zdrowotne". Minister skrytykował także rektorów uczelni wyższych, którzy ułatwiają studentom udział w protestach.

Gigantyczny polonez przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości był jedną z najbardziej niezwykłych scen protestów, które wybuchły po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego.

W piątek na zachodzie i południu kraju będzie pochmurno z opadami deszczu. Poza tym zachmurzenie będzie zmienne, miejscami wystąpią przelotne opady deszczu. Temperatura maksymalna wyniesie od 8 stopni Celsjusza na Suwalszczyźnie do 14 stopni Celsjusza na Dolnym Śląsku. Wiatr będzie słaby i umiarkowany z kierunku zachodniego i południowo-zachodniego.

Kwarantanna po nowemu. Osoba która miała kontakt z chorym na COVID-19 musi się izolować, ale jej bliscy - już nie. Co zrobić jeśli koronawirus pojawił się w przedszkolu? Dziecko powinno być na kwarantannie, rodzice według nowych przepisów - już nie, a zatem mają iść do pracy. Pytanie - kto zajmie się dzieckiem.

Od tygodnia dziesiątki tysięcy ludzi protestuje na ulicach całego kraju. To sprzeciw wobec zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Protestują przede wszystkim młodzi, wtóruje im starsze pokolenie. Wszyscy podkreślają, że manifestują w obronie wolności wyboru. Głos sprzeciwu słychać nie tylko w dużych miastach. Protesty przechodzą też przez mniejsze miejscowości.

Na marginesie protestów przeciwko ograniczeniu prawa do aborcji niektórzy w komentarzach mówią, że dziecko można urodzić i w beznadziejnej sytuacji życiowej oddać do okna życia. Pojawiły się jednak też nieprawdziwe informacje, że mogą tam trafić tylko dzieci zdrowe.

We wtorek Sejm przyjął poprawkę Senatu, która zakładała wypłatę dodatku w wysokości stu procent dla wszystkich pracowników medycznych walczących z epidemią. Następnego dnia z tej decyzji się wycofał. Posłowie PiS-u zgłosili chęć ponownego głosowania. Opozycja grzmi. Mówi o kpinie, chaosie, dzieleniu personelu medycznego.

Mocne, czasami wulgarne plakaty i okrzyki - to tylko jedno z oblicz protestów, które od tygodnia zdominowały ulice polskich miast. Manifestacje, marsze i blokady to nie tylko oznaka sprzeciwu ale i solidarności z prostującymi kobietami. Kreatywność ich uczestników jest niewyczerpana.

Kolejne europejskie kraje wprowadzają surowe zasady związane z epidemią koronawirusa. Czasem oznacza to właściwie zamknięcie kraju z jego gospodarką i społeczną aktywnością. Obowiązujące w Polsce obostrzenia na razie pozostają bez zmian. Premier Morawiecki ze swoimi ministrami na konferencji prasowej w szpitalu na Stadionie Narodowym w Warszawie zapewniał, że rząd robi wszystko, by skutki epidemii opanować.

Potwierdzono ponad 20 tysięcy zakażeń. zmarło ponad 300 osób z COVID-em. To najgorsze dane od początku pandemii w Polsce. Koronawirus przekracza kolejną psychologiczną granicę, a lekarze mówią, że cały system jest na granicy wytrzymałości. Rośnie nie tylko krzywa zakażeń. Coraz więcej zajętych jest łóżek i respiratorów. Na Mazowszu wolnych jest jeszcze raptem dziewięć urządzeń.

Prezydent chce pracy z ekspertami. Premier zachęca do dyskusji, apeluje aby gniew kierować do niego, a nie wychodzić na ulice, bo trwa pandemia. Tydzień po ogłoszeniu wyroku Trybunału - jest reakcja na szczycie na społeczny sprzeciw. Padają słowa, nie propozycje, a na horyzoncie widać kolejny protest. Czy jest szansa, że pojawi się tam też porozumienie?

Protestujący we Wrocławiu zostali zaatakowani. Zamaskowani mężczyźni bili w głowy i pryskali gazem manifestujących. Jeden z napastników uderzył dziennikarkę, a ta upadła na krawężnik. Wszystko widać na nagraniach. Policja przyznaje, że dostawała sygnały o agresji. Zatrzymała jedną osobę.

Austria, Kanada, USA, Francja, kraje skandynawskie - z różnych zakątków świata napływają zdjęcia i filmy z demonstracji przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego w Polsce. O wyroku Trybunału Konstytucyjnego i strajku polskich kobiet piszą media na całym świecie. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.

Równocześnie z ogłoszeniem w Polsce orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej zaostrzającego prawo aborcyjne, ponad 30 państw świata podpisało dokument noszący nazwę Deklaracji Konsensusu Genewskiego. Z pozoru to zobowiązanie do podnoszenia poziomu opieki zdrowotnej dla kobiet, ale dokument podkreśla, że aborcja nie jest prawem człowieka, a życie wymaga ochrony na każdym jego etapie. Deklarację zainicjowały między innymi Stany Zjednoczone Ameryki, a Polska jest jednym z sygnatariuszy, obok szeregu krajów arabskich i afrykańskich. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.

Jakie strategie powinny przyjąć państwa w walce z pandemią COVID-19? - Nie widzę innego rozwiązania, jak lockdown do czasu obniżenia transmisji wirusa - stwierdził w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS dr Tomasz Karauda, lekarz oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Norberta Barlickiego w Łodzi. - Te lockdowny, w tej chwili nie mając szczepionki ani żadnych leków, które mogą nam pomóc, to jest tak naprawdę jedyna odpowiedź, jaką możemy mieć - zgodziła się Emilia Cecylia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu Oxfordzkiego. - Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest częściowy lockdown i powrót do strategii niefarmakologicznej, czyli trzymanie dystansu społecznego, noszenie maseczek, zachowanie higieny, kwarantanna i izolacja dla tych osób, które miały kontakt z koronawirusem - powiedział dr hab n.med. Tomasz Dzieciątkowski wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - My przed tym wirusem nie uciekniemy i musimy być przygotowani, że on będzie wśród nas - skomentował z kolei Marek Posobkiewicz, były Główny Inspektor Sanitarny.

Środa to siódmy dzień protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł o niekonstytucyjności przepisów dotyczących aborcji w przypadku prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. W Warszawie protestujący najpierw zebrali się przed siedzibą Ordo Iuris, a później dotarli przed Sejm. Manifestacje odbyły się nie tylko w wielkich miastach, ale też w tych mniejszych.

Kinga Duda zabrała głos w sprawie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Córka prezydenta w opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu podkreśliła, że dotychczas istniejące rozwiązanie dawało możliwość wyboru. "Wybór, a nie przymus. Kobieta mogła, ale nie musiała z tego prawa korzystać" - dodała. Podobne nastroje panują wśród społeczeństwa. Według najnowszego sondażu 73 procent ankietowanych nie popiera decyzji Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej.

Jeśli decyzja Trybunału Konstytucyjnego stanie się obowiązującym prawem, to dla pacjentek, u których stwierdzono nieuleczalną, śmiertelną wadę płodu, będzie to oznaczało miesiące męczarni, a my będziemy się temu tylko przypatrywać - mówią lekarze, którzy przyłączyli się w środę do protestu przeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.

W środę Ministerstwo Zdrowia potwierdziło blisko 19 tysięcy nowych przypadków zakażeń koronawirusem w Polsce. Zmarło 236 osób. To najwyższy dobowy bilans nowych zakażeń od początku epidemii. Dramatyczne są nie tylko już liczby, a historie pacjentów - jak choćby 80-letniej pani, która na przyjęcie do szpitala czekała w karetce niemal 15 godzin.

Przy tak gwałtownym wzroście zakażeń koronawirusem, ważne są każde kolejne dostępne łózko i respirator, ale sam sprzęt nie uratuje życia. Brakuje kilku tysięcy lekarzy. Pomóc chcą ci zza wschodniej granicy, ale są problemy z nostryfikowaniem dyplomów. Egzaminy nostryfikujące są odwoływane z powodu pandemii.

To akt oskarżenia nie tylko wobec ministra sprawiedliwości, ale wobec całego rządu PiS - tak przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka uzasadniał wniosek o wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. W głosowaniu, które odbyło się we wtorek w Sejmie, za dymisją ministra było 217 posłów, przeciw - 232.

Protesty wywołane orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego nie są jedynymi, jakie odbyły się w środę w Warszawie. Demonstrowali też rolnicy, którzy chcą, by tak zwana piątka dla zwierząt trafiła do kosza. Sejmowa komisja, która miała się zająć ustawą, odwołała swoje posiedzenie, ale nie powstrzymało to demonstracji.

Na 25 lat więzienia Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał w środę 20-latka, który podpalił dom swojej byłej dziewczyny. W wyniku obrażeń zmarło jej dwoje rodzeństwa. Ciężko poparzony został też 4-letni brat dziewczyny. 20-latek wcześniej usłyszał wyrok dożywocia. Co wpłynęło na złagodzenie wyroku?

Wiele Polek zadeklarowało, że nie pójdzie w środę do pracy, by walczyć o swoje prawa. To efekt orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji. W wielu firmach koledzy zastępowali w pracy koleżanki, by te mogły pójść na protest.

W czwartek zachmurzenie będzie umiarkowane, wzrastające do dużego z przemieszczającymi się od zachodu w głąb kraju opadami deszczu. Jedynie na krańcach wschodnich kraju bez opadów. Temperatura maksymalna wyniesie od 11 stopni Celsjusz na Pomorzu, 13 stopni Celsjusza w centrum kraju do 15 stopni Celsjusza na Podkarpaciu. Wiatr zachodni i południowo-zachodni będzie słaby i umiarkowany, okresami dość silny.

Środowisko akademickie strajkuje razem z kobietami. Największe uczelnie w Polsce zwolniły w środę studentów i doktorantów z zajęć, by mogli uczestniczyć w protestach. Z dewizą "nec temere, nec timide", czyli bez strachu, ale z rozwagą, rozpoczęła się demonstracja na terenie kampusu Uniwersytetu Gdańskiego. Bez wulgarnych transparentów i okrzyków, a do tego z zachowaniem dystansu. Kolegium rektorskie Uniwersytetu Jagiellońskiego apeluje do władz o zażegnanie konfliktu społecznego.

W Krakowie przed rozpoczęciem dyżuru protestowali pracownicy Szpitala Uniwersyteckiego. W Warszawie setki demonstrantów pojawiły się przed siedzibą Ordo Iuris. W Łodzi, według szacunków organizatorów, w proteście wzięło udział około 10 tysięcy osób. To już siódmy dzień protestów, które rozpoczęły się w zeszły czwartek po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.

Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który znacznie ogranicza dostęp do aborcji. Wicepremier i szef rządzącej partii stwierdził, że protesty w dobie pandemii narażają zdrowie i życie obywateli, a także wezwał zwolenników PiS do obrony kościołów. W tle protestów trwa polityczna burza.