Donald Trump zdecydował, że USA nie podpiszą Porozumienia Paryskiego, a to sprawiło, że liderem kampanii na rzecz powstrzymania zmian klimatu nie są już Amerykanie, a Francuzi pod wodzą Emmanuela Macrona. Teraz w życie mają wejść konkretne rozwiązania. Francuski rząd gotów jest na ogromne wydatki, byle tylko zachęcać do ograniczenia zanieczyszczenia. Na wydatki będą musieli się zdecydować obywatele i kupić nowe samochody, bo starymi, które trują atmosferę, do centrów wielu miast już niedługo po prostu nie wjadą. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.