Głośno nikt w tego w rządzącej partii nie powie, ale patrząc na kolejne sondaże kolejnych pracowni, PiS nie ma z kim przegrać. Partia Jarosława Kaczyńskiego jest niekwestionowanym liderem badań opinii publicznej. Opozycja szuka sposobów na sondażowe odbicie, ale na razie ich nie znajduje.
Duże protesty w obronie sądów i demokracji, które przetoczyły się przez Polskę podczas tegorocznych wakacji, dla rządzącej partii miały być sygnałem, że zjednoczona opozycja ma ogromne poparcie społeczeństwa, jest gotowa do działania i do politycznej walki.
Ale niespełna miesiąc po zakończeniu protestów w rządowych ławach nastał spokój. Bo wszystkie sondaże poparcia dla partii wskazują tylko jednego zwycięzcę.
- Rzeczywiście poparcie jest wysokie, bo mam wrażenie, że Polacy doceniają to, że ciężko pracujemy zarówno w rządzie, jak również politycy partii rządzącej, którzy zasiadają w parlamencie - oceniał Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej.
Lider po dwóch latach
Po niespełna dwóch latach rządzenia poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości jest nadal wysokie. W ostatnim sondażu CBOS z 15 września 44 procent pytanych deklarowało, że głosowałoby na PiS. Na Platformę Obywatelską zaś 19 procent. Na trzecim miejscu znalazło się ugrupowanie Pawła Kukiza z 8 procentami. A Nowoczesna i PSL są nieco ponad progiem wyborczym. W badaniu Nowoczesna uzyskała 6 procent poparcia, a PSL - 5 procent.
W sondażu Kantar Public z 12 września na prowadzeniu również jest PiS - głosowanie na partię Jarosława Kaczyńskiego deklaruje w tym badaniu 38 procent ankietowanych. Deklarowane poparcie dla PO to 16 procent. Oprócz tych dwóch partii, do Sejmu weszłyby też Kukiz 15 (9 procent) i Nowoczesna (8 procent). PSL w tym sondażu nie przekracza progu wyborczego - cieszy się poparciem 4 procent ankietowanych.
- PiS-owi udało się wcielić w życie program bardzo radykalnych zmian w funkcjonowaniu państwa w połączeniu ze stosunkowo dobrą, stabilną sytuacją ekonomiczną. To jest niewątpliwie po części zasługa również tego rządu - ocenia dr Jacek Sokołowski, politolog.
Opozycja mówi o programie
Rządzącej partii nie zaszkodziły spor o sądy, wycinka w Puszczy Białowieskiej ani konflikt z Unią Europejską. Te kontrowersyjne działania rządu, jak przyznają liderzy opozycji, były okazją do zjednoczenia i wspólnej walki.
Ale poza taką aktywnością potrzeba jeszcze innego działania. - Problem opozycji polega głównie na tym, że nie wszystkie podmioty zrozumiały, że trzeba przedstawić Polakom pewną wizję. My ją mamy i oczekujemy od innych podmiotów, żeby też spostrzegły, że nie wystarczy być ani PiS-bis, ani totalną opozycją - mówi Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
- Jesienią będzie duża konwencja samorządowa, będzie bardzo konkretny program samorządowy. Pod koniec roku pojawią się główni kandydaci w wyborach samorządowych i to z reguły budzi emocje - mówi z kolei Iwona Śledzińska-Katarasińska z Platformy Obywatelskiej.
Zmiany wizerunkowe konieczne?
Eksperci śledzący polską scenę polityczną potwierdzają, że konkretny program i propozycje to podstawa. Ale dodają, że opozycji potrzebne są też inne zmiany. Zmiany wizerunkowe.
- Opozycji brakuje, jak sądzę, takiego charyzmatycznego lidera, bo co byśmy nie mówili o Grzegorzu Schetynie, nie ma takiego daru, żeby pociągnąć za sobą - ocenia dr Krzysztof Piekarski, politolog.
- Nie ma innych partii opozycyjnych, nie ma innych liderów i ich nie będzie. Mrzonki o jakichś nowych liderach, nowych partiach są naiwnym prowadzeniem do tego, żeby PiS miało kolejną kadencję - podkreśla jednak Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej.
W podobnym tonie mówią politycy Nowoczesnej, którzy również nie widzą konieczności zmian partyjnych liderów.
Autor: Dariusz Prosiecki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN