Rozpoczął się proces w sprawie śmierci mężczyzny, który zwrócił uwagę rowerzyście, by nie jechał po chodniku. Doszło do kłótni, obu stronom puściły nerwy. To był jeden cios. 47-letni pan Robert upadając uderzył głową o chodnik, a rowerzyści - nie udzielając mu pomocy - odjechali. Sprawca przeprosił rodzinę i zawarł z nią ugodę, ale nadal grozi mu do 12 lat więzienia.