Rząd zaproponował "daninę solidarnościową", czyli nowy podatek, nałożony na najbogatszych z myślą o niepełnosprawnych. Minister finansów i minister rodziny pokazały obietnice, liczby, slajdy i grafiki. Protestujący w Sejmie odpowiedzieli, że nie o to im chodziło. Marszałek Senatu powiedział, że najwyższa pora, by protestujący poszli do domu.