Płacić powinien sprawca przestępstwa, a jeśli sąd uzna inaczej, to także instytucja - tak ksiądz Józef Kloch komentuje wyrok sądu o wypłacie zadośćuczynienia i dożywotniej rencie dla ofiary księdza pedofila. Kościół zaczyna stanowczo reagować na takie przypadki. Wymiar sprawiedliwości też. Inaczej niż w przeszłości.
- Panie prokuratorze, pan kłamie, kłamie pan każdego dnia. Bronił pan księdza pedofila, mówił pan to na nagraniu - zarzuca posłowi Piotrowiczowi posłanka Joanna Scheuring-Wielgus z koła poselskiego Liberalno-Społeczni. - Proszę pani, finał pani zachowania będzie w sądzie i to już teraz pani oświadczam - odpowiada były prokurator Stanisław Piotrowicz, obecnie członek PiS.
Ta ostra wymiana zdań miedzy posłanką opozycji a posłem Piotrowiczem dotyczy jego słów - sprzed kilkunastu lat - na temat pierwszej głośnej sprawy pedofilskiej w polskim kościele - sprawy księdza z Tylawy.
Wypowiedź sprzed lat
"Dzieci spontanicznie przybiegały do niego, obejmowały go. On również przytulał dzieci do siebie, głaskał. Zdarzało się tak też, że pocałował. Zdarzało się tak, że jednocześnie na kolanach siedziało kilkoro dzieci. Dzieci były szczęśliwe, zadowolone. Nie było w tym żadnego podtekstu seksualnego" - tak prokurator Piotrowicz uzasadniał umorzenie śledztwa w 2001 roku. Co mówi dzisiaj?
- Prokurator Piotrowicz z tym śledztwem nie miał ani jednego kontaktu - twierdzi, choć w 2001 roku podkreślał, że w działalności księdza "nie było w tym żadnego podtekstu seksualnego".
Nagranie opublikowała na swoim profilu internetowym posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. - Niech ludzie, którzy na niego głosowali zobaczą, kogo kiedyś bronił - tak uzasadnia publikację nagrania.
Ksiądz ostatecznie usłyszał wyrok za molestowanie sześciu dziewczynek. Ale dopiero wtedy, gdy do sprawy wkroczyła inna prokuratura. Ta w Krośnie, której szefem był Piotrowicz, nie dopatrzyła się przestępstwa. Stanisław Piotrowicz jednak nie ma sobie "absolutnie nic" w tej sprawie do zarzucenia, a na pytanie o finalne skazanie księdza z Tylawy odpowiada - "no i cóż z tego".
"Sensacji nie ma"
Opozycja chętnie komentuje sprawę posła, który obecnie jest jedną z twarzy reform wymiaru sprawiedliwości. - Widzimy nagranie, na którym jest być może sobowtór pana Piotrowicza - kpi Borys Budka z PO.
Piotrowicz tłumaczy, że sprawę prowadził inny prokurator, a on tylko przekazywał informacje mediom. Jednak opozycja podkreśla, że był szefem tej prokuratury. - Ten pan nie powinien pełnić żadnej funkcji publicznej. To jest przykład na demoralizację standardów - ocenia Andrzej Halicki z PO.
Posłowie PiS-u uczestniczyli w otwarciu sejmowej wystawy o Janie Pawle II. Komentować sprawy Piotrowicza nie chcą. - Nie będę tego komentowała, nie znam sprawy - odcina się rzeczniczka PiS Beata Mazurek.
Sprawa wyjaśniana
Aktor Arkadiusz Jakubik swoją rolę w filmie "Kler" dedykuje koledze z dzieciństwa, któremu życie zrujnował pedofil. - Był taki właśnie ksiądz, który mu życie zmarnował na wyjazdach ministrantów - wspomina aktor.
Sprawą zainteresował się lokalny kościół w Opolu, potwierdzając wydarzenia sprzed lat. Czy i tu - tak jak ostatnio w Poznaniu - zostanie zasądzone milionowe odszkodowanie z kasy kościoła? Kościół raczej by tego nie chciał. - Przede wszystkim sprawca musi ponosić odpowiedzialność, bo on jest przestępcą - mówi ks. Józef Kloch, były rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski.
- Sprawa zostanie skierowana do prokuratury - deklaruje ks. Joachim Kobienia, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Opolu.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock