Jedna kadencja Sejmu to około 1460 dni. I tyle czasu ma rząd na realizowanie swojego programu. Ale jest coś symbolicznego w tych pierwszych stu dniach.
Trwają pracę nad "babciowym", podwojeniem świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego, ominięciem weta prezydenta w sprawie tabletki "dzień po", a także innymi sprawami.
Był rolniczy protest, są ustępstwa Unii Europejskiej w sprawie Zielonego Ładu i jest porozumienie z rządem. Tylko niekoniecznie zatrzyma to kolejne protesty.