Dwie osoby nie żyją, a dwie zostały ranne. Dlaczego, mimo ostrzeżeń o silnym wietrze w Bukowinie Tatrzańskiej doszło do tragedii? Czy wyciąg powinien zostać zamknięty wcześniej i czy konstrukcja, w której znajdowała się wypożyczalnia narciarska, w ogóle powinna istnieć? Odpowiedzi na te pytania musi znaleźć prokurator, który już po wstępnych oględzinach ma wiele wątpliwości. W nocy z niedzieli na poniedziałek wiało w całej Polsce, nie tylko w górach. Wichura przewracała drzewa, zrywała dachy, a deszcz zalewał piwnice. Prądu nie miało kilkadziesiąt tysięcy osób.