Po decyzji warszawskiego Sądu Rejonowego o odroczeniu procesu przeciw Trybunałowi Konstytucyjnemu do czasu, aż Sąd Najwyższy rozstrzygnie kwestię prawidłowości wyboru jego prezes, Julii Przyłębskiej, wybuchła burza. Polityczne gromy biją w sędziego Wojciecha Łączewskiego. Zdaniem rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa, Waldemara Żurka, "takie ataki personalne są niedopuszczalne". Tymczasem, rządzący politycy zmieniają retorykę. W przeszłości twierdzili, że nie należy dyskutować z decyzją sądu, dziś mówią, że sędzia nie miał prawnych podstaw do takiej decyzji.