Nowe przepisy o sieci szpitali dotyczą także pomocy medycznej udzielanej w weekendy, święta i w nocy. Zaczęło się w niedzielę o 8 rano. Byli tacy, którzy odbili się od drzwi szpitali czy przychodni i długo szukali pomocy.
Nie wszyscy jeszcze o reformie wiedzą. Jeden z pacjentów, widząc zamknięte od 1 października laboratorium, stwierdził, że "go to przeraziło". Wiele osób przychodziło od rana do swoich starych tak zwanych "wieczorynek" tylko po to, by sprawdzić gdzie mogą się zgłosić w razie nagłej potrzeby. - Takie punkty się sprawdzały po prostu na osiedlach, a teraz w szpitalach nie wiadomo co będzie, właśnie jadę tam zobaczyć - mówi kobieta, spotkana pod jedną z przychodni.
Więcej punktów
Punktów nocnej i świątecznej pomocy w sieci szpitali jest więcej, niż do tej pory było w ramach przychodni. Pacjent może dowolnie wybrać ten szpital, w którym chce o pomoc prosić. Punkty pomocy są oddzielone od Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, które teraz będą przyjmować tylko pacjentów najpoważniej chorych. Ci, którzy nie wymagają błyskawicznej pomocy, muszą kierować się teraz do specjalnych punktów. Taka zmiana ma zmniejszyć kolejki w SOR-ach i uporządkować system opieki nad pacjentem. - SOR-y były zakorkowane. Chorzy lżej i ciężej byli wymieszani ze sobą, był wielki bałagan, tłumy ludzi, no trzeba próbować - mówi pacjent jednego ze szpitali.
W porównaniu z porankiem, po południu w wielu oddziałach nazywanych już "świątecznymi" pacjentów przybyło. SOR-y jeszcze nie odczuły większej różnicy. Z nową sytuacją wszyscy się muszą oswoić. Informacje, gdzie szukać pomocy, można znaleźć w każdej dotychczasowej placówce lub na stronach internetowych NFZ.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN