Zapewne dojdzie do procesu w Luksemburgu, bo nie sądzę żeby w obliczu pewnej radykalizacji nastrojów po obu stronach mogło dojść do jakiegoś wcześniejszego porozumienia - stwierdził w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS Jan Rokita, komentując rozpoczętą przez KE procedurę przeciw Polsce. Zdaniem komentatora TVN24 BiS "problem polega na tym, że Traktat Lizboński na temat ustroju wymiaru sprawiedliwości nic nie mówi, więc powstaje pytanie: czy Trybunał Sprawiedliwości może w tej sprawie orzekać. I to będzie punktem wyjścia w tym procesie". - Na korzyść Polski i rządu będzie działało to, że Komisja się zapętliła w bardzo daleko idące komplikacje prawne i wynik jest prawniczo nieoczywisty - stwierdził Rokita i dodał, że na niekorzyść rządu polskiego będzie działała solidarność sędziowska. Zdaniem gościa programu trudno przewidzieć efekt końcowy sporu, gdyż Komisja "ewidentnie wahała się ws. tego procesu". - To jest wydarzenie precedensowe - ocenił Rokita.