Pod naciskiem opozycji, a może jeszcze bardziej kryzysu i wojny, a także zbliżających się wyborów, PiS nie lekceważy już miliardów euro z Unii Europejskiej i znowu o nie zabiega. Szuka możliwości, by pieniądze popłynęły do Polski, ale tak, by nie stracić przez to koalicjanta - partii Zbigniewa Ziobry.