George Santos w listopadzie został wybrany do Izby Reprezentantów z trzeciego okręgu wyborczego w stanie Nowy Jork. O polityku mówią dziś wszystkie amerykańskie media, bo okazało się, że niemal wszystko, co powiedział o sobie w kampanii, zostało zmyślone. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.
Gdy podczas głosowania w Izbie Reprezentantów urzędniczka go wywołuje, George Santos tego nie zauważa. Złośliwi obserwatorzy amerykańskiej polityki mówią, że to dlatego, że wcale się tak nie nazywa. Świeżo wybrany do Kongresu Santos opowiedział na swój temat tyle kłamstw, że trudno już stwierdzić, co w jego przypadku jest prawdą.
Santos podczas kampanii wyborczej twierdził, że jego dziadkowie byli ocalałymi z Holokaustu Żydami z Ukrainy, którzy przez Belgię przedostali się do Stanów Zjednoczonych. Tyle, że jego rodzina od pokoleń żyje w Brazylii. Santos zatem kłamał, gdy opowiadał, że jest "dumnym, amerykańskim Żydem".
Jego mama nie była ekonomistką, a gospodynią domową, która nie mówiła po angielsku. Kobieta nie zginęła w ataku na World Trade Center, a zmarła śmiercią naturalną piętnaście lat później.
Santos nie jest też absolwentem zarządzania, ani żadnych innych studiów wyższych. Nigdy nie pracował jako makler w CitiGroup ani w firmie Goldman Sachs. Twierdził, że zdiagnozowano u niego raka mózgu i że przeszedł radioterapię, ale nigdy nie przedstawił żadnej dokumentacji medycznej. Dziennikarze ustalili, że przez lata używał różnych nazwisk i różnych tożsamości.
Apel o rezygnację
W przypadku Santosa pewne jest tylko to, że jest uparty i nie chce odejść. Polityk został wybrany do Izby Reprezentantów z okręgu na przedmieściach Nowego Jorku. Lokalni politycy Partii Republikańskiej, którzy pomogli mu prowadzić kampanię, czują się dziś przez niego oszukani.
- Jego ubiegłoroczna kampania wyborcza była kampanią oszustw, kłamstw i wymysłów. George Santos oszukał wyborców w naszym okręgu, oszukał członków naszego komitetu wyborczego Partii Republikańskiej, kolegów, innych kandydatów, swoich przeciwników wyborczych oraz media. Jest plamą na honorze Izby Reprezentantów - mówi przewodniczący Komitetu Republikanów hrabstwa Nassau Joseph Cairo.
- Nie mieści mi się w głowie, jak mógł skłamać, że jego rodzice są ocalałymi z Holokaustu (Santos mówił o dziadkach - przyp.red.). To tragiczne, oburzające, wstrętne. Przyłączam się do apelu moich kolegów, by George Santos zrezygnował. Nie może służyć wyborcom. Nie zasługuje na ten przywilej - podkreśla Bruce Blakeman z Komitetu Republikanów hrabstwa Nassau.
Santos na te apele i zarzuty odpowiada, że źle zinterpretowano jego słowa, że nieprecyzyjnie się wypowiedział, że na potrzeby kampanii nieznacznie upiększył swoje CV. Nie uważa tego jednak za oszukiwanie wyborców.
"Zostałem wybrany, by służyć mieszkańcom, a nie partii czy politykom. Wciąż czuję się zobowiązany by wykonać to zadanie. Żałuję, że lokalni politycy odmawiają współpracy z moim biurem, by zapewnić naszej społeczności bezpieczne i tańsze warunki mieszkaniowe. NIE ZREZYGNUJĘ!" - napisał na Twitterze.
Do sprawy włączyła się prokuratura
Lokalni działacze republikanów nie mają wątpliwości, że Santos powinien zrezygnować, ale politycy tej partii, którzy zasiadają w Kongresie, w swoich ocenach nie są już tak kategoryczni.
- Trzymam się zapisów konstytucji. To wyborcy wybrali go na to stanowisko. Jeśli są jakieś wątpliwości, to powinna się tym zająć komisja etyki - uważa Kevin McCarthy, spiker Izby Reprezentantów z Partii Republikańskiej.
Kevin McCarthy ma za sobą trudny czas. Został przewodniczącym Izby Reprezentantów, ale dopiero po rekordowych piętnastu rundach głosowania. W jego wyborze pomógł między innymi właśnie George Santos.
- Kevin McCarthy jest winny George'owi Santosowi przysługę. Gdyby George Santos nie podniósł ręki, to McCarthy musiałby walczyć o kolejne głosy w kolejnym głosowaniu. McCarthy jest mu bardzo wdzięczny za to, że nie musiał tego robić - uważa reprezentant Pete Aguilar z Partii Demokratycznej.
Sprawa Santosa nie kończy się na ocenie moralnej. Po doniesieniach medialnych nowojorska prokuratura sprawdzi między innymi jego oświadczenia majątkowe i deklarowane wpłaty na rzecz kampanii wyborczej.
Autor: Joanna Stempień / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS