Był ciężko ranny po ostrzale, przeżył rosyjską niewolę. Hlib chce jak najszybciej wrócić na front

Był ciężko ranny po ostrzale, przeżył rosyjską niewolę. Hlib jak najszybciej chce wrócić na front
Był ciężko ranny po ostrzale, przeżył rosyjską niewolę. Hlib jak najszybciej chce wrócić na front
Hubert Kijek | Fakty o Świecie TVN24 BiS
Był ciężko ranny po ostrzale, przeżył rosyjską niewolę. Hlib jak najszybciej chce wrócić na frontHubert Kijek | Fakty o Świecie TVN24 BiS

W budynek, w którym się znajdował, trafił pocisk. Przeżył. To był pierwszy cud. Ciężko ranny trafił do rosyjskiej niewoli i wyszedł z niej żywy - to kolejny cud. Teraz Hlib Stryżko dochodzi do zdrowia i jak najszybciej chce wrócić do służby. - Ukraina jest dla mnie najważniejsza. Nic innego się nie liczy - mówi żołnierz w rozmowie z "Faktami o Świecie" TVN24 BiS.

Hliba wojna zastała niedaleko Mariupola - tuż przy linii rozgraniczenia z samozwańczymi republikami. - O godzinie 3 w nocy zaczął się zmasowany ostrzał artyleryjski. Otrzymaliśmy rozkaz wyruszenia na pozycje. Padał silny deszcz, a cały horyzont pokryła poświata nadlatujących rakiet. W tamtej chwili zdałem sobie sprawę, że zaczęło się coś naprawdę poważnego - opowiada Hlib Stryżko, obrońca Mariupola.

W momencie początku rosyjskiej agresji na Ukrainę Hlib od roku służył już w brygadzie piechoty morskiej. Przez miesiące żył w okopach. Wiedział, jak wygląda codzienność na froncie, ale w rozmowie z "Faktami o Świecie" TVN24 BiS podkreśla, że mimo tego doświadczenia nie był przygotowany na to, co wydarzyło się po 24 lutego 2022 roku. - Moje ciało nigdy nie odczuwało takiego trzęsienia ziemi od wybuchów. W uszach dzwoniło. Trochę czasu minęło, zanim zacząłem sobie radzić z tą sytuacją - mówi Hlib.

Kilka dni później jego oddział musiał wycofać się na przedmieścia Mariupola. Wojskowi zajęli pozycje w kombinacie metalurgicznym w północno-wschodniej części miasta. - Od tamtej pory broniłem wyłącznie kombinatu. O tym, co działo się w mieście, dowiadywałem się od ochotników, którzy dostarczali pomoc humanitarną. Mówili, że w mieście panuje chaos i jeszcze nigdy nie widzieli tak zniszczonych cywilnych dzielnic - dodaje obrońca Mariupola.

Hlib był żołnierzem jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej agresji na Ukrainęfacebook.com/Hlib Stryzhko

O krok od śmierci

Dni mijały, rosyjska pętla okrążenia zaciskała się, a rannych przybywało. Bez zasięgu, wsparcia i zaopatrzenia żołnierze stawiali opór rosyjskiemu lotnictwu, piechocie i czołgom.

- Na początku marca dowództwo obrony miasta przekazało nam informację, że jesteśmy otoczeni, ale to w żaden sposób nie wpłynęło na nasze moralne. Zamierzaliśmy bronić się do ostatniego naboju - mówi mężczyzna.

Wtedy Hlib dostał nowe zadania - miał obserwować ruchy wrogich wojsk i informować brygadę. Podczas jednej z takich misji Hlib wdrapał się na trzecie piętro ostrzelanego bloku, gdzie dostrzegli go Rosjanie. - Zobaczyłem, jak czołg celuje w moją stronę. Strzelił. Od razu mnie oślepiło. Budynek zaczął się kruszyć. Spadłem z trzeciego na pierwsze piętro. Cały budynek się na mnie zawalił. Nie wiedziałem, czy żyję. W tym stanie niby-śmierci odbyłem dialog z Bogiem. Zapytałem się go, czy taki będzie mój koniec. Mnie wydawało się, że leciałem bardzo długo, a to trwało może kilka sekund. Gdy dowódca zaczął mnie wzywać przez radio, dotarło do mnie, że żyję - wspomina żołnierz.

Z gruzów wygrzebali go towarzysze broni. Hlib przeżył dzięki kamizelce i hełmowi, który pękł na pół. Medycy polowi stwierdzili u niego zmiażdżoną miednicę, złamaną szczękę, nos i wstrząśnienie mózgu. Ukraińscy ratownicy zabezpieczyli jego rany. Był 10 kwietnia. Dwa dni później jego brygada przebiła się do ostatniego bastionu w mieście - Azowstalu.

Czas w niewoli

Po upadku Azowstalu Hlib trafił do niewoli. Przewieziono go do szpitala w Doniecku. Był praktycznie pozostawiony sam sobie. Lekarze nie udzielali mu żadnej pomocy. Wizyty rosyjskich strażników sprowadzały się wyłącznie do sprawdzenia, czy żyje. - Podszedł do mnie wojskowy, dotknął mnie lufą karabinu i zapytał "jeszcze nie zdechłeś, psie?" - mówi Hlib.

Żołnierz w niewoli był przez 17 dni. Ukraińskie państwo upomniało się o niego. - Mnie pierwszego wypuszczono z powodu odniesionych ran. Przeniesiono mnie do ukraińskiego pojazdu, żołnierz popukał mnie po ramieniu i powiedział "możesz być spokojny chłopaku, witaj w domu". Wtedy się rozpłakałem - wspomina mężczyzna.

Walka o życie

Po uwolnieniu rozpoczęła się walka o zdrowie Hliba. Obrońca Mariupola przeszedł wiele operacji - wszczepiono mu tytanowe płytki do miednicy i szczęki. Lekarze przewidywali, że pierwsze kroki postawi w październiku. W sierpniu zaczął już biegać. - Przez to, że nie udzielono mi pomocy w niewoli, widzę tylko na prawe oko. Drugie wygląda normalnie, ale jego końcówki nerwowe zostały uszkodzone i nie da się ich zregenerować - wyjaśnia.

Hlib ma tylko jedno marzenie - chce wrócić do wojska i to jak najszybciej. - Ukraina jest dla mnie najważniejsza. Nic innego się nie liczy, tylko moja ojczyzna. Będę robił dla niej wszystko. Jestem gotów się jej poświęcić. To cel mojego istnienia - zapewnia.

Hlib miał między innymi roztrzaskaną miednicęfacebook.com/Hlib Stryzhko

Autor: Hubert Kijek / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/Hlib Stryzhko

Pozostałe wiadomości

Po raz pierwszy zdarzyło się, że Sejm musi ustalać, czy posłowi ściganemu listem gończym należy wypłacać na konto wynagrodzenie. I wychodzi na to, że na razie tak. Jeżeli chodzi o miejsce, do którego mógł uciec Marcin Romanowski, to ustalono, że raczej nie do ośrodka Opus Dei, bo organizacja oficjalnie oświadczyła, że go nie ukrywa.

Gdziekolwiek przebywa Romanowski, dostaje uposażenie i dietę. "Nikt nie przewidział takiej sytuacji"

Gdziekolwiek przebywa Romanowski, dostaje uposażenie i dietę. "Nikt nie przewidział takiej sytuacji"

Źródło:
Fakty TVN

Po trzech miesiącach od powodzi na południu Polski najważniejsze jest, by pomóc ludziom odbudować ich domy i przygotować się na nadejście, może najtrudniejszej w tych warunkach, zimy ich życia. Ale już teraz trzeba też wskazać te miejsca, gdzie kolejna taka katastrofa właściwie jest nieuchronna i budowa czegokolwiek byłaby zbyt ryzykowna.

W niektórych miejscach podtopienia i powodzie są pewne. Politycy rozmawiają o "czerwonych strefach"

W niektórych miejscach podtopienia i powodzie są pewne. Politycy rozmawiają o "czerwonych strefach"

Źródło:
Fakty TVN

Historia z Olsztyna powinna przypomnieć nam, jak ważna jest umiejętność udzielania pierwszej pomocy. Wszystko działo się w restauracji. W pewnym momencie kobieta zaalarmowała, że jej dziecko się dusi. Niemowlę zadławiło się. Traciło oddech. Z pomocą ruszył funkcjonariusz z Mrągowa.

"Usłyszałem krzyk przerażonej kobiety. Wiedziałem, że muszę działać szybko". Policjant uratował życie dziecku

"Usłyszałem krzyk przerażonej kobiety. Wiedziałem, że muszę działać szybko". Policjant uratował życie dziecku

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Bezradność i frustracja mieszkańców wsi pod Poznaniem. Mówią, że w powietrzu nad posesjami latają kule, a hałas nie pozwala na normalne życie. Chodzi o strzelnicę. Według jej właściciela wszystko jest zgodnie z przepisami, a za zagubione kule mogą odpowiadać myśliwi.

W Skrzynkach pod Poznaniem pan Bóg kule nosi. Ale skąd? Konflikt między mieszkańcami a lokalną strzelnicą

W Skrzynkach pod Poznaniem pan Bóg kule nosi. Ale skąd? Konflikt między mieszkańcami a lokalną strzelnicą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Ważą się losy ministra nauki Dariusza Wieczorka (Lewica), który miał ujawnić dane sygnalistki rektorowi Uniwersytetu Szczecińskiego. Wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic przyznała, że sytuacja utrudnia prekampanię Magdaleny Biejat. - To jest dla niej bardzo trudne, mamy tego świadomość. Im szybciej zostanie podjęta konkretna decyzja, tym lepiej - mówiła posłanka. Dodała, że według niej Wieczorek "powinien oddać się do dyspozycji premiera". Senator Krzysztof Kwiatkowski (KO) zaznaczył, że "Lewica ponosi odpowiedzialność za tego ministra".

Co dalej z ministrem Wieczorkiem? Kucharska-Dziedzic: powinien oddać się do dyspozycji premiera

Co dalej z ministrem Wieczorkiem? Kucharska-Dziedzic: powinien oddać się do dyspozycji premiera

Źródło:
TVN24

- Jest mi smutno, że doprowadziliśmy nasze państwo do takiej sytuacji - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. Odniósł się do sprawy byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, który jest poszukiwany listem gończym.

Bodnar o liście gończym za Romanowskim: jest mi smutno

Bodnar o liście gończym za Romanowskim: jest mi smutno

Źródło:
TVN24

Jest autorką najkrótszej i najtrafniejszej diagnozy rosyjskiego stylu negocjacji: żądaj niemożliwego, nie ustępuj na krok, a na Zachodzie zawsze znajdą się tacy, którzy pójdą na ustępstwa. Kaja Kallas to nowa wysoka przedstawiciel Unii Europejskiej do spraw polityki zagranicznej. Z punktu widzenia wschodniej flanki nie mogliśmy trafić lepiej. Kallas była premierem Estonii, jak jej ojciec, który był też pierwszym estońskim komisarzem unijnym, a jej dziadek dowodził estońskim wojskiem w walce z sowietami i trafił do niewoli. Jej głos brzmi więc wiarygodnie, ale by nie zabrzmiał fałszywie, Kallas będzie musiała reprezentować też interesy południa Europy.

Symbol nowego sposobu myślenia w Europie. Co wyróżnia Kaję Kallas na tle jej poprzedników?

Symbol nowego sposobu myślenia w Europie. Co wyróżnia Kaję Kallas na tle jej poprzedników?

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Jest ulubieńcem prawicy i pupilkiem przyszłej amerykańskiej administracji. Był pierwszym zagranicznym gościem, który odwiedził Donalda Trumpa po wygranej w wyborach, a za wzór stawia go Elon Musk. Javier Milei rządzi Argentyną już rok. W tym czasie wprowadził swój radykalny program gospodarczy. Obciął wydatki rządowe, inwestycje publiczne i dotacje dla instytucji państwowych. Wielu Argentyńczyków straciło pracę, ale inflacja, która rok temu wynosiła 25 procent miesiąc do miesiąca, wyhamowała do 3 procent mdm.

Prezydent Argentyny cieszy się popularnością w kraju i za granicą. "Lewicowe ideologie napotykają opór"

Prezydent Argentyny cieszy się popularnością w kraju i za granicą. "Lewicowe ideologie napotykają opór"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS