Pontony, drony, sonar, śmigłowiec, podwodne roboty i psy tropiące. W poszukiwanie małego Kacpra z Nowogrodźca na Dolnym Śląsku zaangażowane ogromne siły i środki. Ale efekty są żadne. Ciągle nie wiadomo, gdzie jest chłopiec, który kilka dni temu zniknął ojcu z oczu. Wiele wskazuje na to, że wpadł do rzeki. Dziecka nie ma, ojciec ma zarzuty.

Zawód położnej w dobie pandemii jest wyjątkowo trudny. Przy okazji święta położnych ekipa TVN24 odwiedziła je w pracy. Wiele jest tam uśmiechu, który dziś musi być przykryty maseczką. Nie brak też historii, w których nie mało jest łez.

Głosowania w niedzielę nie będzie, ale będzie coś trzeba zrobić z milionami kart do głosowania. Druk zlecił wicepremier Jacek Sasin - a opozycja nie może doprosić się odpowiedzi: na jakiej dokładnie podstawie i za ile? No i - kto teraz ma za to zapłacić. Także politycznie. Stąd wniosek o dymisję.

PKW wyjaśnia, czego nie będzie w niedzielę. 10 maja bez głosowania, bez otwartych lokali i bez ciszy wyborczej. Pytanie jednak - co dalej? Czy będzie sprawozdanie i czy zajmie się nim Sąd Najwyższy? To decyzja SN ma otworzyć drogę do zarządzenia nowych wyborów prezydenckich.

Prezesi dwóch partii - Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin - uznali, że wyborów prezydenckich 10 maja de facto nie będzie. Formalnie się odbędą, ale nie dostaniemy kart wyborczych, dlatego prezesi założyli, że Sąd Najwyższy uzna wybory za nieważne. Ustawa o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym została ostatecznie przez Sejm przyjęta.

Według polityków wybory prezydenckie 10 maja będą nieważne. Wszyscy kandydaci opozycyjni na prezydenta, których o to zapytaliśmy, chcą kandydować w kolejnych wyborach prezydenckich, których data zostanie dopiero ogłoszona. W obozie władzy jako termin pierwszej tury wyborów pada najczęściej data 12 lipca. Głosowanie ma być tylko korespondencyjne.

Kto odpowiada za wyborczy chaos i za brak pewności, co dalej? Opozycja mówi o serii skandalicznych działań obozu rządowego bez podstaw prawnych. Obóz rządzący twierdzi, że to wszystko przez opozycję.

Na Śląsku ruszyły badania przesiewowe wśród górników w kierunku wykrycia zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Testy mają objąć grupę czterech tysięcy górników, którzy nie zdradzają objawów choroby. SARS-CoV-2 wykryto już u około 500 górników.

Gdy publiczna ochrona zdrowia wciąż nie jest w stanie znacząco zwiększyć liczby wykonywanych testów, coraz więcej przedsiębiorców i pracowników liczy na badania komercyjne. Te nie zawsze są uznawane za wiarygodne. To ma się wkrótce zmienić.

Nietypowe włamanie do warszawskiej restauracji. Sprawcy próbowali wynieść piwo, które okazało się bezalkoholowe. Na widok policji położyli się na podłodze i udawali, że śpią.

Coraz więcej osób znów dojeżdża do pracy komunikacją zbiorową, ale limity pasażerów wciąż obowiązują. Dobra wiadomość jest taka, że znów można korzystać z rowerów miejskich.

W piątek zachmurzenie kłębiaste małe i umiarkowane, okresami duże. Temperatura maksymalna od 15 stopni Celsjusza na Suwalszczyźnie i 19 stopni Celsjusza w centrum kraju do 20 stopni Celsjusza na zachodzie. Wiatr zachodni, słaby i umiarkowany.

Ma wykonać jeszcze tysiąc badań - władze Łodzi postanowiły przedłużyć działanie mobilnego laboratorium. "Wymazobus" to specjalnie wyposażony ambulans pobierający próbki od osób z podejrzeniem koronawirusa. W ciągu ostatnich dwóch tygodni wykonał już 700 badań.

Maszerują i w ten sposób pomagają. Przez pandemię niepełnosprawni od tygodni nie mogą liczyć na rehabilitację. Organizatorzy akcji chcą zebrać 90 tysięcy na dwie dwutygodniowe sesje z pomocą egzoszkieletu.

Osocze ozdrowieńców to nadzieja na wygraną walkę z COVID-19. Dawcą może być ten, który chorował, ale wyzdrowiał i w osoczu ma przeciwciała, ale też nie każdy. Jakie warunki trzeba spełnić?

Wyrażam satysfakcję, że to porozumienie zostało osiągnięte. Mam nadzieję, że wybory prezydenckie zostaną przeprowadzone jak najszybciej - powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda. Odniósł się w ten sposób do porozumienia, które w środę wieczorem zostało zawarte między Jarosławem Kaczyńskim i Jarosławem Gowinem.

Kampania wyborcza nadal trwa. Aktywnie prowadzi ją prezydent Andrzej Duda. Plusów obecnej sytuacji raczej nie widzą pozostali kandydaci na prezydenta. Bo trudno spokojnie kandydować, gdy z pewnością nie można powiedzieć, kiedy i jak odbędzie się głosowanie.

To dyskryminacja i podsycanie nieufności - mówią lekarze i zapowiadają pikietę. Chodzi o rządowe rozporządzenie, które zniosło obowiązek odbycia kwarantanny dla większości pracowników transgranicznych z wyjątkiem personelu medycznego. Dlatego ci, którzy zdecydowali się nie opuszczać pacjentów, nie mogą wrócić do swoich rodzin.

Senat przyjął uchwałę wzywającą rząd do natychmiastowego wprowadzenia w Polsce stanu klęski żywiołowej - poinformowała kancelaria Senatu. Podkreślono w niej, że związane z tym przesunięcie wyborów umożliwi koncentrację wszystkich sił politycznych, administracji państwowej i samorządowej na walce z epidemią koronawirusa.

10 maja na stronie PKW to ciągle data wyborów prezydenckich. Ale w politycznych scenariuszach mnożą się kolejne. Pewnie już nie w maju, ale może w czerwcu lub w lipcu. Pewne nie jest nic. Może poza ciszą wyborczą, która ma być, choć nie będzie wyborów w niedziele.

Politycy zajęci są wyborami, ale lekarze wciąż muszą walczyć z pandemią COVID-19. Coraz mniej pensjonariuszy pozostaje w domu seniora w Liskowie koło Kalisza. Placówkę zamknięto do połowy maja, po tym jak zakażenie koronawirusem potwierdzono tu u większości personelu

Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało tysiąc testów dziennie dla górników. To reakcja na dramatyczny wzrost zakażeń w kopalniach. W czterech spółkach górniczych choruje już prawie pół tysiąca osób. Środki ostrożności nie wystarczyły.

Światowe media bacznie obserwują sytuację w Polsce w związku z wyborami prezydenckimi. Po środowym porozumieniu Kaczyńskiego i Gowina pojawia się wiele głosów o "chaosie na polskiej scenie politycznej". BBC ocenia, że czas wyborów pogrążył Polskę w poważnym kryzysie politycznym.

Wybory pocztowe zostały uchwalone przez Sejm. Umowa Kaczyńskiego z Gowinem zadziałała, a Zjednoczona Prawica przetrwała. To właśnie o Zjednoczona Prawicę - co przyznał w czwartek - najbardziej niepokoił się prezydent Andrzej Duda. Tylko po co ta ustawa, skoro ci, którzy głosowali "za", już zapowiedzieli, że przepisy będą chcieli nowelizować. Pytanie "kiedy odbędą się wybory?" wciąż pozostaje bez odpowiedzi.

Wybory 10 maja pewnie się nie odbędą, ale mimo to cisza wyborcza będzie obowiązywać. O wyniku "wyborów" ma powiadomić PKW, a Sąd Najwyższy ma stwierdzić, czy to, co się nie odbyło, było legalne, czy nie. Prawnicy otwarcie mówią o "legislacyjnym bagnie", w jakim znajduje się obecnie Polska.

W środę w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej zjawili się premier, marszałkowie, ministrowie i najważniejsi politycy Zjednoczonej Prawicy. Jednak już bez Jarosława Gowina. Czwartkowe głosowanie nad ustawą umożliwiającą głosowanie korespondencyjne może pokazać, czy Zjednoczona Prawica przetrwa.

Termin wyborów prezydenckich wciąż obowiązuje, choć prawdopodobnie nie zostaną one przeprowadzone. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała w środę rano do Trybunału Konstytucyjnego zapytanie, czy przesunięcie terminu wyborów prezydenckich będzie zgodne z konstytucją.

To jest dziś większy problem niż Domy Opieki Społecznej - mówi rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz o ogniskach koronawirusa w kopalniach. U ponad 400 górników zdiagnozowano zakażenie SARS-CoV-2, chorują także ich rodziny. W środę na Śląsk udał się Główny Inspektor Sanitarny, by koordynować działania stacji sanitarno-epidemiologicznych.

Od środy 6 maja ponownie zostały otwarte niektóre przedszkola i żłobki. Na dzieci czekała nauczycielka w przyłbicy, a zamiast pluszaków i kredek były termometr i płyn do dezynfekcji. O otwarciu placówek decydowały samorządy, dyrektorzy i właściciele prywatnych placówek.

Kilka dni temu do stacji dializ w szpitalu w Sokołowie Podlaskim przyszedł pacjent zakażony koronawirusem SARS-CoV-2. Zakaził trzy pielęgniarki, lekarza i dwoje pacjentów. W związku z tym wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł skierował do szpitala w Sokołowie Podlaskim między innymi pielęgniarki ze Stoczka. Grozi to paraliżem ośrodka, w którym pracują i który pod opieką ma pięć tysięcy pacjentów.