Nikt nie zdążył nawet ostrzec wielu mieszkańców - nie mówiąc o ewakuacji - zanim nadszedł żywioł. Fala wody płynęła polami, drogami, rzekami i mniejszymi potokami. Niszczyła domy, drogi, mosty a dobytek uratowali ci, którzy zdążyli przenieść go na piętro.