Nocne posiedzenie komisji zdrowia było wielkim zaskoczeniem dla posłów i dziennikarzy. Nowa poprawka, zgłoszona przez polityków Zjednoczonej Prawicy, umożliwi Poczcie Polskiej uzyskanie około 70 milionów złotych "rekompensaty" za przygotowania do majowych wyborów korespondencyjnych, które ostatecznie się nie odbyły.
Dla posłów i dziennikarzy wielkim zaskoczeniem okazało się nocne posiedzenie komisji zdrowia dotyczące ustawy zdrowotnej.
- Na sejmowej komisji zdrowia powinniśmy zajmować się ratowaniem służby zdrowia, a nie ratowaniem ministra Sasina - apelowała Monika Wielichowska z KP Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.
Procedowana ustawa miała dotyczyć zmian w opiece zdrowotnej. Sam tytuł świadczył o tym, że ma być typowo ekspercka, ma nie budzić kontrowersji i gdyby faktycznie tego dotyczyła, to pewnie miałaby poparcie wszystkich posłów.
Ale za ustawą nie kryły się zmiany ani dodatkowe pieniądze na służbę ochrony zdrowia, tylko rachunek za wybory, które miał zorganizować Jacek Sasin, ale nie zorganizował.
W tekście poprawki jest mowa o rekompensacie dla podmiotów, które "w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 zrealizowały polecenie Prezesa Rady Ministrów związane bezpośrednio z przeprowadzeniem wyborów". Chodzi o siedemdziesiąt milionów, które bez ustawy wydała Poczta Polska na przygotowania do majowych wyborów korespondencyjnych, które się nie odbyły.
- Za te 70 milionów złotych 27 tysięcy osób otrzymywałoby najniższe wynagrodzenie przez okres jednego miesiąca - zwracała uwagę na konferencji prasowej Katarzyna Skowrońska z KP Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej.
Zapewnienia Sasina
Minister Aktywów Państwowych publicznie obiecywał pocztowe wybory, nie mając przećwiczonych procedur, nie mając przeszkolonych komisji wyborczych, nie mając nawet odpowiednich przepisów.
Jacek Sasin nie był na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia, która zajmowała się pieniędzmi za jego niezrealizowane obietnice pocztowych wyborów. We wtorek świętował wyborczy sukces Andrzeja Dudy, a posłowie PiS-u przekonywali, że wyborów nie było z winy opozycji, bo Senat działał zbyt długo. Chociaż akurat Senat działał zgodnie z przepisami.
- Jeżeli nawet tak kuriozalna poprawka w Sejmie przejdzie, w Senacie z pewnością nie zyska powodzenia. Będziemy wracać do tematów zdrowia - zapowiada Tomasz Grodzki, marszałek Senatu.
Pieniądze za niezrealizowane pocztowe wybory bez przepisów zostały przez PiS ukryte w procedowanej nocą ustawie zdrowotnej.
Warto również przypomnieć, że w ramach przygotowań do majowych wyborów Poczta Polska zakupiła worki na wyborcze pakiety za ponad pięć milionów. Cena za jeden worek miała wynieść ponad 116 złotych i 85 groszy. Poczta worków nie użyła, a jej prezes wydatki na nie uznał za tajemnicę przedsiębiorstwa, chociaż zapłacą za to podatnicy.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN