Jest to przedsięwzięcie, które wymaga zaangażowania niesamowitej ilości ludzi i sprzętu - powiedział w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS Konrad Stachowicz, komentując akcję ratowniczą w Tajlandii. Zdaniem instruktora nurkowania "to niesamowicie trudne zadanie, żeby dotrzeć do tych chłopców", a ich wyprowadzenie "będzie graniczyło z cudem". Według nurka Łukasza Nowaka rejon, w którym zaginęli chłopcy jest tak niebezpieczny, że w sezonie monsunowym sam by się tam nie wybrał z profesjonalnym sprzętem. - Nie wierzę w taki wariant, że oni mogą na cokolwiek czekać - stwierdził i dodał, że "realny jest wariant zrobienia tam poręczówki, dostarczenia im tlenu i przeciągnięcia ich przez to".