W ramach szkolenia lekarzy - rekrutacja "pacjentów". Zdrowych ludzi, którzy poudają chorych. To nie jest żart, ani happening czy film, lecz próba nauczenia studentów medycyny, że aby być prawdziwym lekarzem, trzeba być wrażliwym człowiekiem, który potrafi rozmawiać z cierpiącym.
Śląski Uniwersytet Medyczny rekrutuje pacjentów. Chodzi o to, żeby udawali chorych przed studentami medycyny. Zgłosiło się ponad stu chętnych.
- Obecnie pracuję jako instruktor nordic walking, więc muszę mieć różne podejście do różnych osób - tłumaczy Elżbieta Gębska, jedna z zainteresowanych osób. - Siedzę dość długo w takim klimacie aktorskim, gram w teatrze offowym w Sosnowcu - mówi Julia Bogunia, kolejna zainteresowana. - W tej chwili jestem na emeryturze i szukam zajęć takich, które by mnie absorbowały - uzasadnia swoją aplikację Marek Krzywiecki.
To zajęcie zaabsorbuje na pewno. Chodzi o to, żeby student medycyny nauczył się rozmawiać z pacjentem, który zgłasza mnóstwo różnych dolegliwości.
- Głównie będą to choroby przewlekłe: nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, przewlekłe migotanie przedsionków, czyli takie jednostki chorobowe, które najczęściej są spotykane u lekarza rodzinnego - mówi Kinga Słabosz ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Symulacja prawdziwych sytuacji
Wiedza książkowa do leczenia i ratowania życia nie wystarcza. Dlatego studenci medycyny i ratownicy medyczni uczą się nie tylko na fantomach, ale także na pacjentach symulantach.
- Urwanych rąk miałem tyle w swoim życiu, że pewnie niektórzy nie mieli tylu klusek w zupie. Jeśli do takiej osoby pojedzie medyk, który nie jest jeszcze doświadczony, a przedtem na studiach w takiej scence brał udział, gdzie jest krzyk, gdzie jest płacz, gdzie jest szarpanie się poszkodowanego, to on wie, co ma robić - tłumaczy Marcin Borkowski, Mistrz Europy w Ratownictwie Medycznym.
W medycynie pomimo ogromnego postępu technicznego cały czas najważniejszy pozostaje kontakt z człowiekiem; rozmowa, współodczuwanie.
- Wyzwaniem staje się sytuacja, kiedy trzeba przekazać jakąś trudną informację. Poinformować o chorobie, poinformować o śmierci. Tutaj okazuje się, że umiejętności medyczne studenci mają, ale jeśli chodzi o umiejętności komunikacji, to z tym bywa różnie - mówi Małgorzata Perlak ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Dlatego potrzebny jest casting na tych, którym trzeba udzielić pierwszej pomocy.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24