Zakażony, zdiagnozowany, wysłany na kwarantannę, ale potem pozostawiony bez jakiejkolwiek pomocy służb. Kolejny przypadek, który pokazuje, jak to działa, lub raczej - jak nie działają w Polsce procedury w pandemii. Na własnej skórze przekonała się o tym reporterka Milena Bobrowska. Teraz widzi, że nie tylko ona.