Pontony, drony, sonar, śmigłowiec, podwodne roboty i psy tropiące. W poszukiwanie małego Kacpra z Nowogrodźca na Dolnym Śląsku zaangażowane ogromne siły i środki. Ale efekty są żadne. Ciągle nie wiadomo, gdzie jest chłopiec, który kilka dni temu zniknął ojcu z oczu. Wiele wskazuje na to, że wpadł do rzeki. Dziecka nie ma, ojciec ma zarzuty.