73-letni właściciel pralni nie żyje, jego 37-letni syn jest w szpitalu - to rezultat zdarzenia, do którego doszło w piątek na osiedlu Gocław w Warszawie. Po południu policjanci odebrali zgłoszenie, że ktoś w pralni na Gocławiu potrzebuje pomocy, ale drzwi do lokalu były zamknięte. Po tym, jak je wyważyli, w środku znaleźli ciało starszego mężczyzny, a także 37-latka z nożem w ręku. 37-latek zaatakował policjantów, ale został obezwładniony. W czasie akcji padły strzały. Prokuratura weryfikuje, czy mężczyzna w przeszłości leczył się psychiatrycznie. Policja apeluje do świadków o zgłaszanie się do nich.