Tak zwane Państwo Islamskie nie zostawia listów - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były antyterrorysta Jerzy Dziewulski, komentując wtorkowy zamach na piłkarzy Borussii Dortmund. Na miejscu zdarzenia znaleziono listy wskazujące na dżihadystów. Pytany o to, czy ktoś podszył się pod zamachowców z tzw. Państwa Islamskiego, Dziewulski odpowiedział, że "na to zaczyna wyglądać". Drugi gość programu, Adam Godlewski z tygodnika "Piłka Nożna", zwrócił uwagę na to, że Niemcy nie poddali się strachowi. - Gdyby ten mecz się nie odbył, to byłaby to porażka naszej cywilizacji - przekonywał. - To byłoby oddawanie pola ludziom, którzy nie chcą, byśmy normalnie żyli - dodał.