- Ta ustawa wynika z PiS-owskiej ideologii, że Polska wstaje z kolan, więc o Polakach nie wolno mówić źle - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Marek Ostrowski z "Polityki", komentując kontrowersyjny projekt nowelizacji ustawy o IPN. Oświadczył, że ze swoich źródeł wie o tym, że jeszcze przed głosowaniem w Sejmie, ze strony żydowskiej "były próby nawiązania kontaktu, które zostały zignorowane". - Nie jest prawdą, że nasze władze nie wiedziały o ostrzeżeniach ze strony Izraela - mówił. - Idziemy w złym kierunku - skomentował drugi gość programu, historyk prof. Andrzej Friszke. - Istnieją dość poważne siły i znaczący reprezentanci, którzy próbują zamazać prawdę o fakcie współuczestnictwa w Holokauście określonych osób - dodał. W jego opinii, bardzo nieprecyzyjne jest określenie "naród polski", które znajduje się w ustawie. - Kogo oni uważają za Polaków? Szmalcownicy też byli obywatelami polskimi - podkreślił.