Fakty o Świecie

Fakty o Świecie

- Myślę, że Polska może być ich jeszcze bardziej pewna dziś, niż pół roku temu - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były ambasador USA w Polsce Daniel Fried, odnosząc się do kwestii amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa. - Cała administracja Donalda Trumpa potwierdziła artykuł piąty traktatu NATO - dodał. W rozmowie z Jolantą Pieńkowską, Fried mówił o Korei Północnej, polskim bezpieczeństwie i demokracji, a także o kwestii przyszłości programu dla dzieci nielegalnych imigrantów, czyli tzw. marzycieli.

Jak wyglądają relacje Warszawa-Bruksela? "Unia Europejska się rozchwiała" - diagnozuje premier Beata Szydło i ostrzega, że potrzebny jest kanon wspólnych wartości. Angela Merkel jasno mówi, że jedną z takich wartości jest solidarność i że naszemu regionowi jej brakuje. Interpretacji i celów jest znacznie więcej i to w okresie, który może okazać się decydujący dla całej Unii Europejskiej na dziesięciolecia. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 BiS.

- To, że zna ich cały świat, nie znaczy, że każdy może wejść do ich życia - powiedziała w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Karolina Korwin-Piotrowska komentując wyrok w sprawie upublicznienia zdjęć księżnej Kate topless. - Mamy tutaj do czynienia z rodziną królewską. Mamy do czynienia z Kate i Williamem, o których można powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że są medialnymi ekshibicjonistami - dodała.

Jeśli Polska nie jest gotowa do kompromisu z Komisją Europejską, to czeka nas tragedia - tak w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Andrzej Olechowski komentował wtorkowe słowa premier Beaty Szydło, która zapewniła, że Polska jest gotowa do dialogu z Komisją Europejską w sprawie wprowadzanych reform wprowadzanych. - Oczywiście tutaj do kompromisu potrzebna jest dobra wola z obu stron. Polska taką dobra wolę wykazuje. Mam nadzieję, że również po stronie Komisji Europejskiej taka wola będzie i nie będziemy musieli dłużej kontynuować tej dyskusji - mówiła szefowa polskiego rządu. Były szef polskiej dyplomacji stwierdził także, że obecnie istnieją trzy poważne konflikty zagrażające Polsce - konflikt rządu z Komisją Europejską, konflikt pomiędzy Koreą i USA oraz konflikt na wschodzie Ukrainy. - Mam wrażenie, że dla Polskiego i Koreańskiego mamy optymistyczne scenariusze - dodał. Olechowski wyjaśnił, że tym optymistycznym scenariuszem dla Polski mogą być działania prezydenta Andrzeja Dudy. - Dojrzał do swoich obowiązków i on pozwoli ten konflikt załagodzić - ocenił były szef MSZ.

Na Białorusi wkrótce rozpoczną się gigantyczne ćwiczenia rosyjskiej armii Zapad 2017. Jeszcze kilka lat temu rosyjska armia kojarzyła się z przestarzałym i dość prymitywnym sprzętem oraz niespecjalnie dobrze wyszkolonymi żołnierzami. Doskonale widać było to na przykładzie konfliktu w Gruzji w 2008 roku. Okazuje się jednak, że od tamtego czasu wiele się zmieniło. Tylko w 2016 roku Rosja przeznaczyła na zbrojenia ponad 5 procent swojego PKB.

Kolejne, coraz bardziej zaawansowane testy Korei Północnej z bronią atomową wyraźnie zaskoczyły świat. Wygląda na to, że nikt nie był przygotowany na ogromne postępy w badaniach, jakich dokonał północnokoreański reżim. Broń, którą dysponuje Kim Dzong Un, jest nowocześniejsza, skuteczniejsza i dużo silniejsza niż wcześniej podejrzewano. Jeśli potwierdzą się informacje, że do ostatniej próby Korea rzeczywiście użyła bomby wodorowej, to oznaczałoby absolutny szczyt techniki, który wymaga całego zespołu doskonałych naukowców. Pytanie więc nasuwa się samo - kim są ludzie, którzy pracują dla Kim Dzong Una?

- Ta sprawa istnieje, jest nierozwiązana od drugiej wojny światowej i będzie powracać. Pytanie, czy to jest dobry czas i czy to jest dobry sposób? - zastanawiał się w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były polityk PO Jan Maria Rokita, komentując kwestię reparacji wojennych od Niemiec dla Polski. Jego zdaniem, polski rząd może źle postępować, zrażając do siebie kanclerz Niemiec Angelę Merkel. - Polskim przeciwnikiem w Unii Europejskiej jest Emmanuel Macron. Kanclerz Merkel, póki rządzi, mogłaby mitygować prezydenta Francji - stwierdził. Jak tłumaczył, Emmanuel Macron na każdym kroku działa wbrew polskim interesom i jest bardzo niebezpiecznym przeciwnikiem.

- Chodzi o to, żeby szczuć Polaków przeciwko sobie. By stworzyć taką konstrukcję: kto nie jest za reparacjami, ten zdrajca i nie jest Polakiem - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, komentując słowa polityków PiS o reparacjach wojennych od Niemiec dla Polski. - Oni nie mogą być tacy głupi, żeby wierzyć, że będą jakieś reparacje - stwierdził.

W piątek, w trakcie swojego przemówienia z okazji 78. rocznicy wybuchu II wojny światowej, prezydent Andrzej Duda mówił między innymi o zadośćuczynieniu. Politycy PiS doprecyzowują - chodzi o reparacje od Niemiec. Setki milionów, kilka miliardów, a może nawet biliony? Polska, zdaniem partii rządzącej, ma prawo wyegzekwować pieniądze od Niemiec. Jak podaje "Frankfurter Allgemeine Zeitung", prawnicy niemieckiego Bundestagu sprawę już przeanalizowali i ich zdaniem Polska się reparacji zrzekła. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 BiS.

- Po wyborach w Niemczech 24 września będzie podjęta nowa wizja UE, a my będziemy w tym pominięci - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS prof. Tadeusz Iwiński z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, komentując polską politykę europejską. Jego zdaniem PiS oddala nasz kraj od jądra Europy, wchodząc w spór z Komisją Europejską. - Można te sprawy rozgrywać inaczej, bo Orban robi to znacznie zręczniej. Orban jest mężem stanu, Karczyński myśli w kategoriach partyjnych - skomentował z kolei drugi gość programu, Marian Piłka z Prawicy Rzeczypospolitej.

- Jeśli chodzi o to, że jedno państwo płaci drugiemu państwu, to nie widzę podstawy prawnej do reparacji - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS politolog Klaus Bachmann, oceniając prawne możliwości dochodzenia przez Polskę reparacji wojennych od Niemiec. - Jedyna możliwość, to zaskarżyć Niemcy przed jakimś sądem międzynarodowym, ale ja nie widzę takiego, który by miał taką jurysdykcję - dodał. Drugi gość programu, adwokat Zbigniew Roman, przytoczył argumenty prawne zarówno jednej, jak i drugiej strony. Zauważył, że chociaż rząd PRL w 1953 roku zrzekł się reparacji ze strony NRD, to można argumentować, że ten akt był wymuszony przez Moskwę i nie został zgłoszony do ONZ. Stwierdził też, że o ile "z punktu widzenia niemieckiego, utrata ziem wschodnich była formą reparacji", o tyle z polskiego punktu widzenia Ziemie Odzyskane były formą reparacji za utracone Kresy, a nie za działania wojenne Niemiec.

Europosłowie PiS nie rozumieją procedury wszczętej przez Komisję Europejską na podstawie art. 7, czyli procedury doprowadzenia do rządów prawa w jakimś kraju członkowskim, w tym przypadku w Polsce - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były szef MSWiA Ryszard Kalisz. - Bądźcie poważni - zaapelował do eurodeputowanych rządzącej partii. - Problem polega na tym, że konstrukcja ostrzegania i dialogu została wymyślona po to, żeby nie doszło do tego ostatecznego użycia guzika atomowego w postaci Rady Europejskiej - stwierdził z kolei Cezary Tomczyk z PO, dodając, że politycy PiS mylą się mówiąc o tym, że KE nie ma podstaw do tego, by ingerować w sprawy Polski. - Retoryka PiS jest wojenna, niepotrzebna. Ona psuje nasze relacje - dodał.

- Powinni wziąć na wstrzymanie, zrozumieć że UE jest po to, żeby organizować naszą współpracę gospodarczą, żeby szukać płaszczyzn współpracy politycznej, a nie po to żeby permanentnie ingerować w życie państw, bo to i nam utrudnia debatę publiczną - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS europoseł Marek Jurek. - Tylko jednogłośnie stwierdzenie przez wszystkie, poza zainteresowanym, państwa Unii Europejskiej może stwierdzić, że któryś kraj nie przestrzega ich wartości - podkreślił, przypominając, że z taką opinią nie zgadzają się Węgry. Zdaniem polityka KE powinna po prostu przyjąć opinię Rady Europejskiej, a nie ją uprzedzać, ponieważ "rządy europejskie mogą być oceniane przez rządy europejskie", co zapisane jest w traktatach. Marek Jurek podkreślił, że nie broni polskich władz, ale państwa polskiego, ponieważ "przewodniczący Timmermans polskiego porządku konstytucyjnego nie szanuje i na Trybunał Konstytucyjny powołuje się utylitarnie".

- Chyba nam się Unia Europejska ostatecznie zmienia - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS prof. Witold Orłowski, główny ekonomista PWC, komentując deklarację Rumunii, która chce szybko przyjąć euro. - Kto chce uczestniczyć w procesie podejmowania decyzji, musi być w strefie euro - stwierdził. - Zmieniło się to, że Unia chce iść bardzo szybko w stronę konsolidacji, ściślejszej współpracy na bazie euro, które jednak nie jest idealnym rozwiązaniem - ocenił z kolei drugi gość programu, Piotr Kuczyński z domu inwestycyjnego "Xelion". - Strefa euro ma dużo problemów, ale lepiej w tym momencie w niej być niż nie być - dodał.

- To nie Polska ma problem z Unią Europejską, bo Polska jest proeuropejskim krajem. Mamy zły rząd, który ma problemy z UE, ale to naprawdę nie jest Polska. Oni mają te problemy, bo łamią fundamentalne standardy - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Michał Kamiński z koła poselskiego Unii Europejskich Demokratów, komentując konflikt na linii Polska-UE. - Myślę, że jest gorzej - ocenił z kolei dr Paweł Kowal z Polskiej Akademii Nauk, były polityk. - Populizm często trafia na podatny grunt, szczególnie w czasach przetasowań, a mamy takie czasy - dodał, mówiąc, że sceptyczna wobec działań UE retoryka polityków PiS zyskuje zwolenników. - Nagle to, co było czysto propagandowym zagraniem, może stać się prawdziwym problemem politycznym - ocenił.

Konflikt z Komisją Europejską, z niemal wszystkimi już przywódcami Europy, jest na rękę PiS, bo władza utrwala swój żelazny elektorat i zbija polityczny kapitał. Wszystko zaczęło się od zmian w Trybunale Konstytucyjnym. Europa była w szoku, bo po raz pierwszy spotkała się z tak jawnym ignorowaniem zaleceń instytucji wspólnoty. Polska jest pierwszym krajem, który zlekceważył i nadal lekceważy decyzje Trybunału Sprawiedliwości. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

- Chyba została przekroczona jakaś czerwona linia przez polski rząd, co spowodowało reakcję pani Merkel - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS politolog dr Marek Migalski. - Ta uwaga, jak na standardy dyplomatyczne, była dosyć znacząca - stwierdził. Jego zdaniem "Angela Merkel jest naprawdę zirytowana trwałym bojkotem presji europejskiej przez polski rząd", który "idzie na konfrontację z Unią". - Najsilniejszy człowiek w Unii Europejskiej ma dość Polski jako troublemakera, jako państwa, które przysparza problemów Unii Europejskiej - ocenił Migalski. - Niebywałe zaskoczenie. Angela Merkel jest niezwykle oszczędna w słowach - ocenił Roman Imielski z "Gazety Wyborczej". Dziennikarz podkreślił, że taka reakcja jest niezwykła, bo Merkel jest tym politykiem w UE, który "dąży do konsensusu". - Polska straciła ważnego sojusznika na arenie międzynarodowej - dodał.

- Będziemy mieli do czynienia ze sporem kompetencyjnym między Komisją Europejską a rządem polskim - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS historyk dr Zbigniew Girzyński, komentując odpowiedź polskiego rządu na rekomendacje KE w sprawie sądów. Jego zdaniem Warszawa będzie kwestionować to, że KE w ogóle ma podstawy prawne do wydawania rekomendacji w przedmiocie ustroju sądów. - To jest trochę gra na zmęczenie przeciwnika - stwierdził. Drugi gość programu, Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej", stwierdził, że takie działanie będzie miało negatywne skutki dla Polski. - Polska nie zostanie wyrzucona z UE, ale przestanie się liczyć - ocenił.

Komisja Europejska może przedstawić swoje racje Radzie Europejskiej albo skierować polską sprawę do Trybunały Sprawiedliwości w Luksemburgu - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były premier Leszek Miller, komentując spór między KE a polskim rządem w sprawie ustroju sądów. - Kto jest silniejszy w tym sporze? Nie Warszawa, tylko Bruksela - dodał.

- W moim przekonaniu, ta sprawa jest źle rozgrywana przez rząd - powiedział profesor Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, w "Faktach z zagranicy" TVN24 BiS, komentując konflikt Polski z krajami Unii Europejskiej - Już dawno trzeba było rozmawiać o wielu sprawach z partnerami w UE, wygasić i nie otwierać różnych frontów konfliktu oraz zadbać o jak największą zdolność koalicyjną w ramach Unii. W tej chwili wygląda na to, że jesteśmy po prostu ogrywani przez bardzo wyrazistego przywódcę Francuzów - powiedział prof. Nowak-Far. - Polityka polska nie ogranicza się do Unii Europejskiej. Mamy problemy również z Rosją. W takiej sytuacji, po pierwsze, trzeba unikać niepotrzebnych konfliktów, a myślę, że rząd do paru takich niepotrzebnych sporów doprowadził. Trzeba umiejętnie grać - mówił drugi gość programu, Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej. Za przykład takiej umiejętnej gry podał Viktora Orbana, który mimo, że często prowadzi ostrą politykę, to potrafi znaleźć sojuszników.

- Od objęcia władzy przez rząd PiS, który zerwał pewną ciągłość polityki europejskiej, wszyscy byli dość ostrożni, uczyli się: dobrze, niech pokażą o co im chodzi. Obóz władzy, niestety w imieniu Polski, pokazał, że chodzi o to, żeby pchać kij w szprychy tego europejskiego wózka - powiedział Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu, w "Faktach z zagranicy" TVN24 BiS, komentując słowa Emmanuela Macrona o izolacji Warszawy w Unii Europejskiej. - I rzeczywiście, Polska nie chce współtworzyć nowej Europy, co wymaga kompromisów, ustępstw i właściwej identyfikacji naszych polskich interesów - mówił Dorn. - Unia takiego "psuja" jeszcze w środku nie miała, ale ma pewne przećwiczone taktyki. To jest taktyka "otorbiania" - dodaje.

- Ryzyko wybuchu wojny nuklearnej na Półwyspie Koreańskim jest bardzo małe - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS prof. Waldemar Dziak, kierownik Zakładu Bezpieczeństwa Globalnego i Studiów Strategicznych PAN. W jego opinii, żadna ze stron nie chce tego konfliktu - Kim Dzong Un nie jest głupcem, każda wojna totalna to koniec jego reżimu - tłumaczył. Zaznaczył, że USA musi wykorzystać 1 proc. szans na dialog, ale negocjacje muszą się zacząć od zamrożenia zbrojeń nuklearnych. Jeśli by to się nie udało, to pozostaje opcja militarna. - Czasami trzeba wywołać małą wojnę, by zapobiec dużej - przekonywał.

- Celem Emmanuela Macrona jest wbić klin między kraje Grupy Wyszehradzkiej - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Łukasz Lipiński z "Polityki Insight". Jego zdaniem, prezydent Francji wyróżnił Czechy i Słowację, jako kraje, które lepiej współpracują z Unią Europejską - Sprawa pracowników delegowanych byłą wygodnym pretekstem, Macronowi chodziło o to, by rozbić Grupę Wyszehradzką - stwierdził drugi gość programu, Piotr Semka z "Do Rzeczy". - Miejsce, w które wbił ten klin, było dobrze przemyślane - dodał. W jego opinii, Macronowi "udało się, ale trudno mówić o zgonie Grupy".

Około stu obywateli państw Unii Europejskiej, mieszkających w Wielkiej Brytanii, otrzymało list dotyczący ich deportacji. Sprawa została szybko nagłośniona przez brytyjskie media. Jak się okazało, listy zostały wysłane przez brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przez pomyłkę. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 BiS.

Czy Rosjanie manewrują liczbą żołnierzy, którzy ćwiczyć będą na poligonach we wrześniu? Będzie ich 13 czy 100 tysięcy? Do granic Polski zbliżają się wojskowi, by na terenie Białorusi i Rosji testować sprzęt i umiejętności w czasie manewrów Zapad. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 BiS.

- Możemy doczekamy czasów, kiedy te zarobki będą równe - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS krytyk kulturalny Kamil Śmiałkowski, komentując duże różnice w zarobkach hollywoodzkich aktorek i aktorów. - Kobiet w rolach bohaterek filmów jest coraz więcej - zauważył. Psycholog społeczny Joanna Heidtman, drugi gość programu, stwierdziła, że różnica w zarobkach może wynikać z tego, że hollywoodzkie filmy, zwłaszcza akcji, są częściej kierowane do mężczyzn, więc mają więcej męskich ról, które w dodatku są bardziej rozbudowane.

- Takie spotkania mają charakter kurtuazyjny, a czy to było coś więcej, dowiemy się po czasie - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS historyk dr Zbigniew Girzyński, komentując spotkanie państw Europy Środkowej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, na którym nie ma przedstawicieli polskiego i węgierskiego rządu. Jak jednak zaznaczył, "nie kładłby do grobu Grupy Wyszehradzkiej". Z kolei drugi gość programu, były eurodeputowany PO Paweł Zalewski, stwierdził, że Grupa istnieje po to, by prezentować wspólne stanowisko Europy Środkowej. - Jeżeli jest tak, że w kluczowej sprawie, takiej jak pracownicy delegowani, Czechy i Słowacja mają inne zdanie niż pozostałe dwa państwa, to można wnosić, że Grupy Wyszehradzkiej już nie ma - zaznaczył, dodając, że o tym mówi czeska i słowacka prasa.

- Dyrektor Secret Service nie ma na pewno łatwego życia. Rzeczywiście jest to jest bardzo duże wyzwanie dla agentów Secret Service, bo pan prezydent Donald Trump to najbardziej narażona osoba na świecie - powiedział generał Marian Janicki, były szef Biura Ochrony Rządu, w "Faktach z zagranicy" TVN24 BiS, komentując informacje o tym, że Secret Service wyczerpała środki na ochronę amerykańskiej głowy państwa. Uzasadnił to faktem, że amerykański prezydent, jak i jego członkowie rodziny bardzo często podróżują poza Waszyngton, co jest bardzo drogim oraz dużym przedsięwzięciem logistycznym. - To jest ogromne wyzwanie - zaznaczył. Janicki dodał, że Secret Service, poza ochroną, zajmuje się także tropieniem fałszerzy pieniędzy.