Fakty o Świecie

Fakty o Świecie

Brazylia walczy z czasem. Na blisko dwa tygodnie przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro brazylijskie miasto zaczyna przeistaczać się w fortecę. Policja i wojsko zaczynają patrolować zarówno miejscowe lotnisko, jak i obiekty olimpijskie. Informacja z ostatniej chwili mówi o 10 zatrzymanych osobach, które planowały zamach terrorystyczny w czasie igrzysk. Do tego dochodzi wirus zika, bakterie w wodzie i protesty społeczne.

W wywiadzie dla „New York Times” Donald Trump powiedział być może najbardziej szokującą rzecz, jaką usłyszeliśmy od kandydata walczącego o Biały Dom po II wojnie światowej. Nigdy żaden z nich nie poddawał w wątpliwość sojuszniczych zobowiązań USA. A już na pewno nie robili tego republikanie. To Ronald Reagan nazwał Związek Sowiecki imperium zła i mówił w Berlinie do Gorbaczowa: "Panie, zburz pan wreszcie ten mur". Przez całą zimną wojnę amerykańskich prezydentów nazywano kapitanami wolnego świata, bo Ameryka chciała światu przewodzić i miała ku temu mocne argumenty: najpotężniejszą gospodarkę świata i najpotężniejszą armię. A jakie zdanie ma w tej sprawie Donald Trump?

Donald Trump jest już oficjalnym kandydatem na prezydenta USA. Jego szanse na wygraną z Hillary Clinton nadal jednak dzielą ekspertów. – Donald Trump ma większe szanse na wygraną. Clinton obecnie ma większą przewagę, ale Trump wciąż ma linię wznoszącą popularności. Poza tym on jest kontrowersyjny, aby mobilizować złość elektoratu – tłumaczył w programie „Fakty z Zagranicy” amerykanista prof. Zbigniew Lewicki.

Zdaniem byłego premiera Unia Europejska cierpi na brak „European Dream”, czyli europejskiego odpowiednika American Dream; etosu wyrażającego aspiracje mieszkańców kontynentu i tłumaczącego sens istnienia UE. Waldemar Pawlak, który był gościem „Faktów z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS, uważa, że należy podjąć wysiłek sformułowania European Dream. – To powinien być dialog obywatelski ludzi, którzy reprezentują różne środowiska – przekonywał.

Zdaniem byłego prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego Europa zapomniała, że na wschodzie Ukrainy toczy się wojna. – Ukraińcy są ofiarami własnej siły i własnego męstwa. Proszę sobie wyobrazić, gdyby front się załamywał, a wiele milionów Ukraińców zalewałoby Europę. Wtedy wszyscy by o tym mówili – uważa gubernator obwodu odeskiego, który był gościem „Faktów z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS.

Po piątkowej próbie zamachu stanu prezydent Turcji wyszedł wzmocniony do tego stopnia, że pojawiły się obawy, że kraj zmieni się w dyktaturę. Sytuacja w Turcji i inne problemy, z którymi zmaga się obecnie świat, wynikają – jak ocenił w „Faktach z Zagranicy” w TVN24 BiS senator Marek Borowski – z dwóch głównych przyczyn. Pierwszą jest „niegasnący konflikt na Bliskim Wschodzie z dalszym ciągiem w postaci IS”, drugim kryzys ekonomiczny, który wciąż się nie skończył.

Wielu spośród sprawców ostatnich zamachów terrorystycznych w Europie to były osoby należące do grup przestępczych – zwrócił uwagę Krzysztof Liedel z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas, który był gościem „Faktów z Zagranicy” TVN24 BiS. Zasugerował, że to nie tyle fanatyczna religijność, ile przeszłość kryminalna decyduje o tym, kto może zostać terrorystą. – To nie jest jakiś proces radykalizacji. To jest bardzo często tak, że to są przestępcy, kryminaliści, w pewnym momencie jest jakiś katalizator, sytuacja, bardzo szybko podejmują tę decyzję (o przeprowadzeniu ataku – przyp. red.) – przekonywał Krzysztof Liedel.

– Nie da się utrzymać Sojuszu, jeśli nie będzie chętnych do płacenia na obronę. Dlatego dla mnie największym zagrożeniem dla NATO jest sam Sojusz, ponieważ nie ma chętnych do wypełniania zobowiązań – stwierdził w rozmowie z Marcinem Wroną dla „Faktów z Zagranicy” TVN24 BiS wpływowy amerykański senator Bob Corker. – Tylko pięć z 28 państw to czyni. To dosyć kiepski rezultat – podkreślił Corker. Jego zdaniem obywatele Stanów Zjednoczonych będą z czasem coraz bardziej oburzeni tym, że to muszą „zapewniać bezpieczeństwo innym, którzy mają być konsumentami bezpieczeństwa”. Senator Corker mówił także o zakończonym właśnie szczycie w Warszawie, polityce NATO-Rosja i zaniepokojeniu Stanów Zjednoczonych autokratycznymi tendencjami w Polsce.

W środę nowa premier Wielkiej Brytanii Theresa May ogłosiła, że ministrem spraw zagranicznych będzie człowiek, którego można uznać za jedną z twarzy Brexitu – Boris Johnson. Decyzji tej dziwią się wszyscy – brytyjscy i zagraniczni politycy oraz mieszkańcy Wysp. – To niesamowite zaskoczenie – tak o nominacji dla Johnsona mówił w „Faktach z Zagranicy” w TVN BiS były polski premier Kazimierz Marcinkiewicz. Gość Piotra Kraśki pytany o „angielskiego Donalda Trumpa” odpowiada, że poznał go i że nowy szef brytyjskiej dyplomacji jest „pozerem”. Choć Boris Johnson obraził w przeszłości wielu polityków z różnych krajów, to jednak – jak twierdzi Marcinkiewicz, który poznał Johnsona osobiście – „on z tych problemów wybrnie (…) on potrafi omotać człowieka z każdej strony”.

W środę odbyło się spotkanie NATO-Rosja. Na antenie TVN24 BiS Piotr Kraśko rozmawiał z byłym ministrem obrony Tomaszem Siemoniakiem o realności zagrożeń ze strony Rosji. - My w Polsce i cały sojusz musimy patrzeć na Rosję jak na zagrożenie, bo przestała być obliczalna kilka lat temu – mówił Siemoniak. Według niego w ostatnich latach „bardzo zmieniło się postrzeganie Rosji”, a środowa rada NATO-Rosja odbyła się na szczeblu ambasadorskim, dlatego „nie należało się spodziewać przełomów”.

Najważniejsze referendum w swoim życiu Cameron przegrał, ale styl, w jakim odszedł był wspaniały. David Cameron sam przyznaje, że przyszłością jest dziś Teresa May. Jednak przyszłość Wielkiej Brytanii nie jest jeszcze jasna. Z tego, co mówiła wcześniej, można było ją uważać za eurosceptyka, ale w referendum była za pozostaniem w Unii. Teraz z kolei May mówi, że „Brexit to Brexit” i nie ma od tego odwrotu. Teoretycznie konserwatywna polityk zdecydowanie wspiera ruchy gejowskie i prawa do małżeństw homoseksualnych.

Na szczycie NATO w Warszawie zdecydowano o rozmieszczeniu w Polsce i państwach bałtyckich czterech wielonarodowych batalionowych grup bojowych. Jak ustalenia oceniają eksperci? – Wojska przydzielone do obrony wschodniej flanki NATO mają reagować tylko wówczas, gdy zagrożenie pojawi się. Uważam, że dowódcy, którzy będą dowodzili siłami na wschodniej flance, powinni mieć prawo do użycia tych wojsk bez konsultacji politycznej. To powinno zostać załatwione. Czy to się uda? Nie wiem, ponieważ rozmowy w Warszawie pokazały, że interesy państw członkowskich są różne i rozbieżne – mówił w programie „Fakty z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI.

– To Barack Obama wspomniał o naszej Konstytucji 3 maja, to on wspomniał o ideałach „Solidarności”, to on wspomniał o całej drodze, jaką Polska przeszła, i wreszcie to on wyraził zaniepokojenie sytuacją związaną z kryzysem konstytucyjnym w Polsce – zauważył w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS Marek Ostrowski z „Polityki”. Publicysta porównał prezydenta USA z prezydentem Polski, którzy mieli wspólną konferencję prasową po rozmowie przed rozpoczęciem szczytu NATO. – Powiem z patosem: stało tam dwóch prezydentów w czasie briefingu, ale w gruncie rzeczy, tak dla mnie, mówię to jako polski obywatel, bardziej w roli prezydenta Polski wystąpił Barack Obama – stwierdził dziennikarz.

– To, co się dzieje w tym momencie w Rosji, określiłabym jako „kryzys tożsamości” – oceniła Madeleine Albright w rozmowie z Jackiem Stawiskim w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS. – To oznacza, że potrzebują wroga, aby mieć w ogóle jakiekolwiek strefy wpływów – dodała. Była amerykańska sekretarz stanu mówiła też, że żyjemy obecnie w czasach, kiedy państwa narodowe w dalszym ciągu są ważne, ale „nie jest to stulecie, w którym kraje napadają na siebie, w którym odbierają sobie terytoria”. – Uważam, że to, co ma miejsce i co jest tragedią, to że Putin żyje w innym stuleciu – zauważyła.

– Pamiętajmy o tym, że ten szczyt nie ma być szczytem przeciwko Rosji, tylko ma być szczytem ustalenia jakby dwutorowości stosunków wobec Rosji. To znaczy: z jednej strony zabezpieczamy się przed jej intencjami, czyli jednym słowem odstraszanie – to jest ta jedna szyna, ale ta druga szyna to jest dialog, to jest element współpracy. To też – myślę, że będzie taka decyzja – zwołanie Rady NATO-Rosja w najbliższym czasie – ocenił w „Faktach z Zagranicy TVN24 BiS były ambasador Polski przy NATO Jerzy Maria Nowak.

„Pełna gotowość, pełna mobilizacja” – tak w „Faktach z Zagranicy” w TVN24 BiS określiła stan przygotowań do zabezpieczenia rozpoczynającego się w piątek w Warszawie szczytu NATO Ewa Gawor z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Jak podkreśliła, wszystkie służby w stolicy są w gotowości i współpracują ze sobą nawzajem. Były antyterrorysta Jerzy Dziewulski zauważył z kolei, że „terroryści bardzo niechętnie atakują tego typu spotkania”, ponieważ „nie lubią miejsc, w których przewrażliwione służby w sposób szczególny zajmują się ochroną”. – Terroryści bardzo lubią dzień powszedni – ocenił Dziewulski. Jak przypomniał, ostatni atak terrorystyczny podczas dużej, zabezpieczonej imprezy, miał miejsce w Monachium podczas letnich igrzysk olimpijskich 1972 roku.

Chociaż Wielka Brytania chyba najchętniej zapomniałaby o referendum i jego wynikach, to Unia Europejska na pewno nie da jej o tym zapomnieć. A to oznacza, że prędzej czy później dojdzie do rozwodu między Londynem a Brukselą. To zagrożenie spędza sen z powiek wielu Polakom mieszkającym na Wyspach. Czy i jak można się zabezpieczyć przed deportacją? Najlepszym sposobem jest zdobycie rezydentury. Jak to zrobić?

– Ja wierzę to, że oni (politycy PiS – przyp. red.) nie chcą wyjść z Unii. Tylko, niestety, przez swój brak profesjonalizmu, obrażanie sojuszników, nieumiejętność poruszania się w Europie, sami się spychają na margines – stwierdził w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS były wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski z PO. Ocenił, że „nasi partnerzy są zaniepokojeni sytuacją w Polsce”, a jako powód podał nie tylko spór wokół Trybunału Konstytucyjnego, ale także nowe ustawy: o służbie cywilnej, medialną i tzw. antyterrorystyczną. Gość Jolanty Pieńkowskiej uznał też, że po stronie polskiej „musi być chęć wzięcia na siebie większej odpowiedzialności” w takich sprawach jak kryzys imigracyjny czy współpraca gospodarcza, zanim Europa Zachodnia znów poważnie potraktuje Warszawę.

Obchodzony w Stanach Zjednoczonych 4 lipca Dzień Niepodległości nie oznacza dla Hillary Clinton i Donalda Trumpa całkowitej przerwy od kampanii wyborczej. Szczególnie widać to na podstawie aktywności Trumpa w mediach społecznościowych, gdzie nie stroni od mocnych, krytycznych komentarzy pod adresem Clinton. O kampanii dyskutowali w „Faktach z Zagranicy” w TVN24 BiS amerykaniści z UKSW. Zdaniem prof. Zbigniewa Lewickiego Trump „wnosi coś nowego na scenę polityczną Stanów Zjednoczonych”, a fakt, że on i Hillary Clinton mają w zasadzie identyczny elektorat negatywny, „świadczy o tym, jak bardzo ludzie jej nie lubią”. – Ludzie nie mają zaufania do niej. Uważają ją za osobę, która poświęci wszystko, żeby zrobić karierę polityczną – ocenił prof. Lewicki. Drugi gość Jolanty Pieńkowskiej, dr Tomasz Płudowski, stwierdził z kolei, że „żyjemy w takich czasach, kiedy społeczeństwo wydaje się oczekiwać zmiany, być może, że nawet rewolucji” i niewykluczone, że przewidywalność, która jest jedną głównych cech Clinton, działa na jej niekorzyść. Rację przyznał Płudowskiemu Lewicki, podsumowując, że „to nie jest czas na nudnych polityków”.

– Polska walczyła o swoją demokrację i prawdopodobnie żaden naród na świecie nie poświęcił więcej niż Polska, aby uzyskać demokrację, którą teraz się cieszy – oceniła w „Faktach z Zagranicy” w TVN24 BiS była amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice. Praworządność jednak – jak dodała – „musi wiązać się z przewidywalnymi zasadami”. – To jest odpowiedzialność każdego Polaka – podkreśliła polityk, komentując punkt widzenia Amerykanów na toczącą się w Polsce debatę na temat praworządności i instytucji demokratycznych. W rozmowie z Piotrem Kraśko odniosła się także do sytuacji w Europie po brytyjskim referendum i do kwestii amerykańskiego zaangażowania w NATO w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych.

Trudno winić unijnych liderów za Brexit – uważa senator niezrzeszony Marek Borowski. Jak mówił w „Faktach z Zagranicy” w TVN24 BiS, na wynik referendum pracowały przede wszystkim argumenty używane w kampanii przez zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. – Ja bym jednak poszukiwał odpowiedzialnego za Brexit i na pewno duża odpowiedzialność spoczywa na barkach premiera Camerona – przekonywał drugi gość Jolanty Pieńkowskiej, senator PO Bogdan Klich. – Powiedzmy sobie szczerze, że parę lat temu, w imię wewnątrzpartyjnych interesów, w imię tego, żeby sprawować kontrolę nad całą partią torysów, a nie tylko nad jednym skrzydłem, i by przejąć kontrolę nad zwolennikami wystąpienia z UE, poświęcił tak naprawdę interes swojego kraju. To jest taki typowy przykład partyjniactwa. To się w Polsce aktualnie dzieje – podsumował.

Podczas wtorkowego posiedzenia Parlamentu Europejskiego na temat skutków brytyjskiego referendum przyjęto rezolucję, która wezwała rząd w Londynie, by uszanował demokratyczną decyzję swoich obywateli i „jak najszybciej” wdrożył procedurę wystąpienia z Unii Europejskiej zgodnie z Artykułem 50. Traktatu Lizbońskiego. Jak oceniła w „Faktach z Zagranicy” w TVN24 BiS europosłanka Róża Thun z PO, niepokojące jest to, że rezolucja już mówi o trzonie Unii, który chce się rozwijać i mocniej integrować, i takich państwach, które tego nie chcą. Tak naprawdę jednak – zdaniem Thun – „nikt nie chce być Europą drugiej czy trzeciej prędkości”. – To referendum w Wielkiej Brytanii jeszcze wcale nie znaczy, że oni koniecznie wystąpią. Tam jeszcze wszystko się może stać – oceniła europosłanka i dodała, że w Zjednoczonym Królestwie jest teraz taki niepokój i zamieszanie, „że w tej chwili nikt nie wie, co będzie dalej”. – Patrzmy na ich przykład, żebyśmy przypadkiem nie zrobili takiego głupiego kroku – przestrzegła Róża Thun.

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie oznaczać, że pozostałe państwa unijne pogrupują się wokół różnych modelów integracji – stwierdziła socjolog profesor Jadwiga Staniszkis. W „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS wyraziła opinię, że pierwszy krąg państw, ściślej zintegrowanych, będzie skupiał państwa strefy euro. – Polska będzie nieuchronnie w tym drugim kręgu – oceniła.

– David Cameron kompletnie nie przewidział skutków tego referendum – ocenił w „Faktach z Zagranicy” w TVN24 BiS publicysta „Rzeczpospolitej” Andrzej Stankiewicz. Jego zdaniem widmo Brexitu po czwartkowym referendum w Wielkiej Brytanii jest teraz znacznie poważniejszym problemem dla Brukseli niż polska praworządność. – Proszę zobaczyć, jak dziś mało ważny jest nasz konflikt o Trybunał Konstytucyjny – skomentował Stankiewicz. – Niemcy, Francja chcą iść w kierunku ściślejszej integracji – zauważył z kolei drugi gość Jolanty Pieńkowskiej, publicysta „Polityki” Marek Ostrowski. Zaznaczył, że nie oznacza to rozpadu UE. Jego zdaniem powstanie za to „unia wewnętrzna” państw, które chcą ściślej współpracować. Wyraził także opinię, że Polska potrzebuje nowego szefa dyplomacji, ponieważ Witold Waszczykowski „wyraźnie zdezawuował Trójkąt Weimarski”.

– Jeśli mam wybierać między historią Europy, na którą składa się wojna, wojna, wojna, wojna, a krzywizną banana, to ja wybieram krzywiznę banana – oświadczył w programie „Faktach z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski. Przekonywał on, że należy odkłamać nieprawdy powtarzane o Unii Europejskiej, aby zahamować wzrastającą falę eurosceptycyzmu. – Problem jest w Madrycie, Hadze, Paryżu i tak dalej. (…) Kozłem ofiarnym jest mityczna Bruksela – stwierdził.

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, jak mówił w „Faktach z Zagranicy” Ryszard Czarnecki, „byłoby fatalne w wymiarze zewnętrznym UE” i oznaczałoby nieuniknione konsekwencje polityczne. Zdaniem wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego Brexit mógłby doprowadzić do osłabienia pozycji Unii Europejskiej wobec Stanów Zjednoczonych i wobec Rosji. – To byłby największy prezent dla Putina, na Kremlu by strzelały korki od szampana – stwierdził polityk PiS. W wymiarze wewnętrznym UE natomiast, jak ocenił Czarnecki, nastąpiłoby przyspieszenie tendencji federalistycznych. Drugi gość Piotra Kraśki, Jacek Protasiewicz z PO zauważył z kolei, że opuszczenie Zjednoczonej Europy byłoby bardzo szkodliwe dla gospodarki brytyjskiej i „większość polityków (brytyjskich – przyp. red.), która myśli w kategoriach interesu państwa, interesu gospodarczego Wielkiej Brytanii, dokładnie to rozumie”.

– Najpierw chaos, potem nic wielkiego – tak były premier Kazimierz Marcinkiewicz opisał w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS konsekwencje ewentualnego wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. – Na wyjściu Wielkiej Brytanii najwięcej straciłaby Polska, bo najprawdopodobniej spowodowałaby to załamanie budżetu na lata 2013-2020 – przekonywał. Jak wyjaśnił gość Piotra Kraśki, budżet unijny straciłby pokaźną brytyjską składkę członkowską, więc zostałby – jak uważa były szef polskiego rządu – „skorygowany w dół”. Jego zdaniem na cięciach straciłaby dużo Polska.

Jeśli Wielka Brytania zagłosuje za wyjściem z Unii Europejskiej, nastąpi „prawdopodobnie krótkoterminowy szok” w postaci m.in. strat na rynku finansowym – ocenił w „Faktach z Zagranicy” w TVN24 BiS Andrzej Kurnicki, prezes Euroamerican Company. Brexit nie pozostanie także bez wpływu na Stany Zjednoczone, dla których – jak stwierdził z kolei amerykanista z UW Tomasz Misztal – może on mieć fatalne skutki. – To przede wszystkim jest osłabienie funta, (…) wzmocnienie pozycji dolara, droższy eksport do krajów Europy – wyliczał Misztal. – Ale tańszy funt to większy eksport – ripostował drugi z gości Piotra Kraśki. – To mniejszy import, zatem konsumpcja wewnętrzna, popyt wewnętrzny na towary brytyjskie wzrośnie – podkreślił ekspert. Co więcej, jak powiedział Tomasz Misztal, Brexit może mieć wpływ na Stany Zjednoczone w jeszcze jednym wymiarze: byłby złym sygnałem dla wyborców Hillary Clinton przed wyborami prezydenckimi, bo będą mieli w pamięci, że jej rywal Donald Trump popierał wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.