Fakty o Świecie

Fakty o Świecie

Sokołowski: włoskie grupy przestępcze starają się znaleźć nowe rynki

- Ograniczenie obszaru działania dla grup przestępczych we Włoszech skutkuje tym, że one starają się znaleźć nowe rynki - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Mariusz Sokołowski z Katedry Nauk o Bezpieczeństwie UW. Jak dodał , włoska mafia zajmuje się między innymi wyłudzeniami środków unijnych. Mówił też, że włoska mafia sprzedaje w Polsce broń. - Może nie jesteśmy jako pierwszy kraj na celowniku włoskiej mafii, ale więzi gdzieś tam są - dodał Sokołowski. Zgodził się z nim Piotr Niemczyk, ekspert ds. bezpieczeństwa i drugi gość programu. - Kontrole we Włoszech zmusiły przestępców, by wyjeżdżali poza Włochy - podkreślił. Dodał, że obecnie mafie zarabiają dużo więcej na oszustwach podatkowych, niż na handlu narkotykami czy kontrolowaniu prostytucji.

Od milionów do... zera. Tak zarabiają światowi przywódcy

Gdy był ministrem, czasem nie wystarczało mu do pierwszego - oświadczył w Radiu Zet wicepremier Jarosław Gowin. Szybko za te słowa przeprosił, bo wiele osób w Polsce chciałoby mieć takie problemy finansowe, jak człowiek zarabiający średnio 10 tysięcy złotych miesięcznie. Ale zarobki polityków na całym świecie wzbudzają emocje.

Miała ochraniać burmistrza, twierdzi, że padła jego ofiarą. "To było miażdżące"

Mówił, że wygląda tak, że trudno się skupić, innym razem pytał czy nie myślała o tym, żeby tańczyć na rurze - w taki sposób burmistrz Denver zwracał się do chroniącej go policjantki. Teraz przeprasza i jednocześnie dodaje, że "szkoda, że nie powiedziała mu wcześniej". Nie brak głosów, że w ten sposób - może nieświadomie - obarcza winą swoją ofiarę, która ze strachu nie rozmawiała z nikim o sprawie.

Siódma debata o sytuacji w Polsce. " To, co mówicie państwo, ma się nijak do rzeczywistości"

W środę po południu w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się siódma debata na temat praworządności w Polsce i pierwsza po uruchomieniu przez Komisję Europejską artykułu 7. traktatu europejskiego. - Nie mogę sobie wyobrazić Unii Europejskiej bez Polski. Potrzebna jest nam Polska w Unii i myślę, że także Polsce potrzebna jest Unia Europejska - mówił Frans Timmermans. - Nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy byciem aktywnym i pełnoprawnym członkiem Unii, a byciem suwerennym państwem - dodał. Ryszard Legutko, występując podczas debaty w imieniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, skrytykował podejście Komisji Europejskiej wobec Polski w sprawie praworządności. Przekonywał, że polski rząd naprawia system sprawiedliwości. - To, co mówicie państwo, ma się nijak do rzeczywistości, w której Polacy żyją - mówił Legutko. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

Spór Polski z Komisją Europejską wygasa? "Atmosfera jest ważna, ale nie wystarczy"

Najczęściej stawiane jest takie pytanie: czy Polska się okopie na pozycjach, czy UE ustąpi. Ale podstawowy problem jest inny - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS prof. Tadeusz Iwiński, komentując dyskusję o praworządności w Polsce, jaka się toczy na forum unijnym. Jego zdaniem Brukseli w główniej mierze chodzi o to, że "Polska łamie własną konstytucję", a rozmowy między polskim rządem a KE to "dialog głuchych". - Nie widzę możliwości "ustępstwa" ze strony Komisji - dodał Iwiński. - Nie sądzę, by strony się zbliżały. Jest lepsza atmosfera niż za rządu Szydło. Atmosfera jest ważna, ale nie wystarczy - dodał drugi gość programu, Marcin Bosacki, były ambasador Polski w Kanadzie.

"Nigdzie na świecie nie jest tak, że ministrem się zostaje dla pieniędzy"

W biznesie się płaci za kompetencje, doświadczenie, wiedzę - oceniła w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes zarządu Virgin Mobile. Jej zdaniem wicepremier Jarosław Gowin "powiedział brzydką prawdę", gdy się skarżył, że na ministerialnej pensji ledwo mu "starczało do pierwszego". - Nigdzie na świecie nie jest tak, że ministrem się zostaje dla pieniędzy. Sektor prywatny zawsze zapłaci więcej niż pensja ministra - argumentował drugi gość programu, prof. Witold Orłowski.

Niemieckie miasta mogą zakazywać jazdy autom z silnikami diesla

Niemiecki sąd administracyjny uznał, że miasta mają prawo ograniczać lub wręcz zakazywać jazdy autom z przestarzałymi silnikami diesla. Obrońcy środowiska w Niemczech cieszą się z sukcesu. Niechciane za polską zachodnią granicą samochody mogą teraz trafić na wschód. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

Śpiewak: ustawa o IPN od początku była bzdetem

To jest katastrofa, która wydarzyła się na wyraźne życzenie strony rządzącej - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS socjolog prof. Paweł Śpiewak, komentując napięte stosunki polsko-izraelskie. Zdaniem dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego nowelizacja ustawy o IPN "to próba pisania na nowo polskiej historii" oraz "próba uruchomienia demonów antysemickich, które ożywiły się w marcu 1968 roku".

"Gdyby gra w piłkę polegała na bieganiu bez piłki, to Usain Bolt miałby wiele do powiedzenia"

Piłka stała się sportem tak intuicyjnym, że tego się nie da opanować w wieku 32 lat - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Ambasador Dobrej Woli UNICEF i wielokrotny mistrz olimpijski w chodzie sportowym Robert Korzeniowski, komentując możliwość występów na piłkarskich stadionach Usaina Bolta. - Wszystko to jest takie gadanie w celach reklamowych - stwierdził z kolei Maciej Petruczenko z "Przeglądu Sportowego". Goście programu podkreślili, że choć zdarzają się pojedyncze sukcesy sportowców po zmianie dyscyplin, w jakich się specjalizują, to w dzisiejszych czasach jest to zjawisko bardzo mało realne. Zdaniem Korzeniowskiego "kariera Bolta skończyła się przedwcześnie i nie tak, jak to sobie wymarzył", więc teraz "bawi się życiem".

Denis Urubko opuszcza ekipę. "Dałem z siebie wszystko"

Bez zgody kierownictwa, bez komunikatora i bez partnera chciał zaatakować szczyt. Nie udało się. Teraz Denis Urubko wrócił do bazy i wkrótce ją opuści, podobnie jak i całą wyprawę, bo uznano, że "koledzy nie widzą możliwości dalszej współpracy". Jego motywacja wydaje się jasna - chciał zdobyć szczyt zimą, a jego zdaniem ta pora roku w Himalajach kończy się wraz z końcem lutego. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

Marcinkiewicz: nikt nie ma prawa "zamrażać" w Polsce ustawy, która wchodzi w życie

- Reakcja premiera Morawieckiego była ponownie reakcją w bok - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS były premier Kazimierz Marcinkiewicz, komentując słowa premiera po apelu polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. - To bardzo ważny list - dodał. Zdaniem Marcinkiewicza błędem PiS jest to, że nie stawia na kompromis. W opinii gościa programu premier Morawiecki po raz kolejny skłóca Polskę z zagranicznymi partnerami. - Robi to tylko ze względu na wewnętrzną politykę historyczną - uważa Marcinkiewicz. Odniósł się też do tak zwanego "zamrożenia" ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. - Nikt nie ma prawa "zamrażać" w Polsce ustawy, która wchodzi w życie - podkreślił były premier.

The Rolling Stones wracają do Polski po 11 latach. "To jest zawsze misterium"

- Polecam wszystkim, bo to jest zawsze misterium - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS muzyk Zbigniew Hołdys, komentując fakt, że po 11 latach zespół The Rolling Stones znów zagra w Polsce. Sam - jak przyznał - nie wybiera się na ten koncert. Wizyta w Warszawie będzie ostatnią odsłoną trasy koncertowej zespołu po Europie. Zdaniem Hołdysa fenomen zespołu tkwi w tym, że ich występy to "niekontrolowane zjawisko" i "introwertyczna historia". W opinii gościa programu, The Rolling Stones tworzą kreatywne, wyjątkowe połączenie, wręcz "misterium popkultury". Zdaniem Hołdysa, mimo, że "pewne awantury były", to zespół nie rozpadł się, ponieważ członkowie robili sobie przerwy we wspólnej pracy i "mają gdzie uciec".

"Uczymy się żyć jak w wojsku". Ogólnorosyjski zlot "Młodzieżowej armii"

W Rosji w piątek było święto wojska, ale świętowała nie tylko armia. Pod Moskwą zorganizowano pierwszy ogólnorosyjski zlot „Młodzieżowej armii”. To organizacja dla nastolatków, gdzie z bronią w ręku i w mundurach mają uczyć się patriotyzmu. I być kadrowym zapleczem rosyjskiego ministerstwa obrony. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

"Jeśli chodzi o opinie na temat Polski, sytuacja jest bardzo zła"

Jeśli chodzi o opinie na temat Polski, sytuacja jest bardzo zła - stwierdziła w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS europosłanka Danuta Hubner (PO). Jak przyznała, w ostatnim czasie odbyła dużo "bardzo przykrych, bardzo niedobrych rozmów" z zagranicznymi politykami na temat sytuacji w Polsce. - Ciągle jest troska, ciągle jest brak zrozumienia, ciągle jest pytanie "dlaczego?" - powiedziała europosłanka. Jej zdaniem spór wokół nowelizacji ustawy o IPN to "katastrofa, która przyszła w momencie, gdy Europa szykowała się do rozpoczęcia dialogu z Polską". - To jest antypolska ustawa - oceniła Hubner.

"Każdemu sobie to trudno wyobrazić, by nauczyciel miał broń"

To jest jakaś chora logika, że nic się nie da zrobić. Stoją za tym pieniądze - stwierdził w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS dr Łukasz Pawłowski z "Kultury Liberalnej", komentując kwestię bezpieczeństwa w amerykańskich szkołach. Jego zdaniem "dobry człowiek z bronią" nie zatrzyma "złego człowieka z bronią", kiedy dojdzie do strzelaniny w szkole. - Każdemu sobie to trudno wyobrazić, by nauczyciel miał broń - ocenił. Drugi gość programy, były antyterrorysta Jerzy Dziewulski, stwierdził, że wyposażenie nauczyciela w broń nie pomoże, bo ważniejsze jest przygotowanie taktycznie. - Nauczyciel musi potrafić dzieci ze szkoły usunąć i zabezpieczyć sale, żeby sprawca się nie mógł do klasy dostać - ocenił.

Jak Paryż radzi sobie z walką ze smogiem?

A jak radzić sobie ze smogiem? Polskie miasta muszą się tego uczyć, zagraniczne - mają swoje doświadczenia, jednak nie zawsze udane. Najnowsze informacje w tej sprawie docierają z Paryża. Tamtejsze władze, aby właśnie walczyć ze smogiem i nadmiarem aut, zamknęły bardzo popularną i ruchliwą drogę nad Sekwaną, w zamian tworząc deptak. Efekt? Odwrotny od zamierzonego, bo mieszkańcy są bardzo niezadowoleni, a sąd nie jest przekonany, że to była uzasadniona decyzja. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

"Polska powinna bardzo cierpliwie na forum międzynarodowym wykładać swoją historię"

- Polska jest obiektem ataków - powiedział w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Marek Jurek, europoseł z Prawicy Rzeczpospolitej i dodał, że "trudno to nazwać ubytkiem reputacyjnym". - Każdy, kto abstrahuje od niemieckiej odpowiedzialności za ludobójstwo w czasie II wojny światowej, zmniejsza niemiecką odpowiedzialność - ocenia gość programu. Zdaniem polityka "wmawianie intencji, że ustawa ogranicza badania historyczne, jest całkowicie złą wolą". - Polska dostała ciężko po głowie i właściwie nie wiadomo za co - ocenił. - Polska powinna bardzo cierpliwie na forum międzynarodowym wykładać swoją historię, mówić o swoich zasługach dla świata - dodał Jurek.

Berlusconi wróci do politycznej gry? Dr Mellibruda: jego karierę mogą zakończyć młodzi wyborcy

- Większość z nas, kiedy wchodzi w rolę obserwatora życia politycznego i potem staje się wyborcą, kieruje się głównie emocjami - ocenił fenomen Silvio Berlusconiego psycholog dr Leszek Mellibruda w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS. Dodał, że te emocje mogą być irracjonalne. Zdaniem dra Mellibrudy polityczną karierę Berlusconiego mogą zakończyć młodsi wyborcy. - To jest taki self-made man, fantastyczny człowiek - stwierdził z kolei Enrico Buscema z Radia Italia. Jego zdaniem, ludzie szybko wybaczają politykom i zapominają o obietnicach wyborczych.

"Każda rodzina jest zobowiązana wziąć geja na przechowanie". Kontrowersyjny spot ma zachęcić do głosowania

Jeśli nie pójdziesz na wybory, to do władzy może dojść ktoś, kto podniesie wiek poborowy do 60 roku życia i da niewyobrażalne prawa mniejszościom seksualnym - tak w dużym skrócie wygląda najnowszy spot zachęcający Rosjan do pójścia na wybory. Grają w nim aktorzy znani z popularnych seriali. Klip jest profesjonalnie wyprodukowany i zobaczyły go już miliony. Politycy z partii Putina chętnie udostępniają go swoim wyborcom w internecie. Adresatem jest oczywiście klasa średnia, która na wybory chodzi niechętnie. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

"Obrona prawdy jest kwintesencją zadań każdego rządu"

Były to zbrodnie popełnione przez Niemców, w imieniu ówczesnych Niemiec - podkreślił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel, komentując spór wokół nowelizacji ustawy o IPN-ie i pamięci o zbrodniach niemieckich popełnionych w czasie II wojny światowej. - Obrona prawdy jest kwintesencją zadań każdego rządu i jesteśmy gotowi do współpracy z polskim rządem - zapewnił dyplomata. Nikel odniósł się także do kwestii reparacji wojennych. Z jednej strony stwierdził, że jest to sprawa "politycznie i prawnie zamknięta", ale wciąż pozostaje kwestia "odpowiedzialności moralnej", dlatego Niemcy "nie są przeciwko spotkaniom i wymianie poglądów".

Holandia przypomina "narkopaństwo"? "Rząd zapomniał o jednej rzeczy"

Przez wiele lat uważano to za dobre rozwiązanie: z jednej strony był dostęp do miękkich narkotyków, ale było wiele restrykcji. Można było kupić tylko do 5 gramów. Rząd jednak zapomniał o jednej rzeczy: nie jest kontrolowane, skąd sklep ma narkotyki - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS adwokat Zbigniew Roman, komentując alarmistyczny raport holenderskiej policji o tym, że Holandia zaczyna przypominać "narkopaństwo". - Jest to logiczna konsekwencja. Jak powiedziało się, że miękkie narkotyki wolno, to powinno się zapewnić kontrolowane źródło dostaw - dodał drugi gość programu, ekonomista Witold Orłowski.

Prowadził podwójne życie, przyznał się do 137 przestępstw

Czarnym charakterem tej opowieści jest Matthew Falder, geofizyk z doktoratem Uniwersytetu Cambridge. Właśnie został skazany na 32 lata więzienia za szantażowanie i upokorzenie przez internet kilkudziesięciu osób. On sam przyznał się do 137 przestępstw, ale ofiar na całym świecie może być znacznie więcej. Falder podawał się za artystkę z depresją i nakłaniał ludzi do wysyłania mu nagich zdjęć, a później szantażował ich, że wyśle te zdjęcia rodzinom i pracodawcom.

"Rozpoczęła się i zakończyła w ciągu roku epoka Martina Schulza"

- Obserwowaliśmy w ciągu ostatnich kilku miesięcy tak niewyobrażalną, niewiarygodną, (...) zdumiewającą kampanię walk personalnych, podjazdów między politykami socjalistycznymi, wycinania się za wszelką cenę, walki o stanowiska - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS komentator polityczny i były polityk Jan Rokita, komentując sytuację polityczną w Niemczech. - To jest powodem kryzysu w SPD - stwierdził. - Rozpoczęła się i zakończyła w ciągu roku epoka Martina Schulza - skwitował. Były polityk mówił także o ostatnich słowach Viktora Orbana na temat "zagrożenia z Zachodu" i wpływie zbliżających się wyborów we Włoszech na politykę w Europie.

"Rosjanie odrobili lekcję gry w szachy. Może jest tu jeszcze jedno dno"

- To wygląda trochę podejrzanie. Jeden troll mówi, że jest przemęczony, a drugi mówi, że sumienie go gryzie - ocenił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS ekspert ds. wizerunku Mirosław Oczkoś, komentując wyznania rosyjskich trolli internetowych. - Rosjanie odrobili lekcję gry w szachy. Może jest tu jeszcze jedno dno - zasugerował. - W psychologii jest powiedzenie, że anonim najczęściej kreuje rzeczywistość. Dzisiaj w znaczeniu symbolicznym anonim to internet - skomentował drugi gość programu, psycholog Andrzej Komorowski.

Szkolono ich do zabicia przywódcy Północy, mordowali swoich instruktorów. Historia koreańskiej jednostki 684

Igrzyska zaczęły się od sportowego pojednania Korei Północnej i Południowej, które razem wystąpiły na ceremonii otwarcia. Ale trudno zapomnieć, że mimo paru symbolicznych gestów formalnie oba państwa są w stanie wojny od ponad pół wieku. I dopiero teraz poznajmy niezwykłe rozdziały tej długiej i krwawej historii. Dzięki stacji CNN możemy pokazać szokującą opowieść o supertajnym niegdyś południowokoreańskim oddziale 684, który pod koniec lat 60. szkolono, by był w stanie wyeliminować przywódców Północy, jeśli zaszłaby taka potrzeba. Szkolenie było jednak tak ekstremalne, że skończyło się masakrą. Żołnierze zabijali swoich instruktorów.

Akcja "Trzeźwa Rosja". Chcą walczyć z pijaństwem

Rocznie na głowę przeciętnego Rosjanina wypada 15 litrów czystego spirytusu. Ale statystyki ujmują też oczywiście noworodki, czyli część dorosłych pije o wiele więcej. Dlatego właśnie ruszyła akcja "Trzeźwa Rosja", która ma doprowadzić do wprowadzenia ostrzegających etykiet, podobnych do tych, jakie u nas znane są z paczek papierosów. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

"Mam wielki żal do polskiej centroprawicy, która przez lata Orbana hodowała"

- Antyzachodni zwrot władz węgierskich nie jest abstrakcyjny. On się wiąże z bardzo konkretnymi interesami, które wiążą Węgry z Moskwą, i z bardzo dużą sympatią dla rządu Putina - mówił w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Adrian Zandberg z Partii Razem. Skomentował w ten sposób przemowę premiera Węgier, w której Orban wskazał Zachód jako źródło "niebezpieczeństwa". - Mam wielki żal do polskiej centroprawicy, która przez lata Orbana hodowała - oświadczył Zandberg, wskazując, że Donald Tusk należał do tej samej grupy w europarlamencie co Orban. - Cynizm Orbana spotkał się z cynizmem innych polityków centroprawicy europejskiej - dodał, podkreślając, że "dziś płacimy za to cenę".

"W Polsce policja wie o każdej broni, która została sprzedana. W USA nie ma takiej kontroli"

- Jest takie tłumaczenie w USA, że lekarstwem na złego człowieka z bronią jest dobry człowiek z bronią. To jednak zły pomysł - mówiła w "Faktach z Zagranicy" TVN24 BiS Katarzyna Wężyk z "Gazety Wyborczej". Jej zdaniem także i "dobry człowiek z bronią" może w sytuacji ataku "złego człowieka z bronią" nieumyślnie zabić wiele osób, jeśli nie będzie odpowiednio przeszkolony. - W Polsce policja wie o każdej broni, która została sprzedana. W USA nie ma kontroli nad bronią - stwierdził drugi gość programu, Rafał Warchoł, zawodnik IPSC (konfederacji sportów z użyciem broni palnej). Zdaniem Warchoła napastnik z bronią prędzej jednak zaatakuje miejsce, gdzie jest mniej osób, które też mają broń, takie jak szkoła, niż miejsce, gdzie jest dużo osób, które mogą się bronić.

"Prawdopodobnie został rozerwany na kawałki". Rodziny zabitych w Syrii Rosjan zaczynają mówić

Wszystko zaczęło się, gdy Rosjanie zaatakowani przeciwników Asada. Tyle, że akurat ci byli wspierani przez Amerykanów i Rosjanie musieli o tym wiedzieć. Ale w Syrii nic nie jest proste. Gdy amerykańscy generałowie skontaktowali się ze stacjonującymi w Syrii rosyjskimi dowódcami, usłyszeli, że "to nie nasi ludzie". Rosjanie nie przyznają się do tzw. grupy Wagnera. A zrozpaczone i zdezorientowane rodziny tych, którzy mieli zginąć, zaczynają rozmawiać z dziennikarzami.