Prezes NBP Adam Glapiński po tym, jak się okazało, że najwięcej zarabiają nie szefowie strategicznych departamentów lecz szefowa komunikacji i promocji, powtarza, że zarobki są w porządku, a złe jest tylko to, że zostały upublicznione. Dodaje, że chętnie się spotka z prezesem PiS-u i to wyjaśni. Opozycja mówi o archipelagu chciwości.