Tym razem nie w blasku scenicznych reflektorów, ale w świetle dnia, na ulicy, niczym grajkowie. W takich warunkach zagrały gwiazdy polskiej muzyki. Chcą wreszcie być usłyszani i sprawiedliwie traktowani. Chociaż wiele gałęzi gospodarki zostało odmrożonych, a na stadiony wrócili kibice, to artyści dużych koncertów grać nie mogą. Nie chodzi tylko o nich. Bo w całej koncertowej branży pracuje 150 tysięcy osób. Dla gwiazd polskiej muzyki estradą tym razem był Plac Zamkowy w Warszawie.