Najnowsze

Najnowsze

PIMS "może powodować uszkodzenie różnych narządów". Lekarze apelują do rodziców

Z dnia na dzień było gorzej, gorączka nie ustępowała, pojawiały się kolejne objawy. Zuzia nie mogła samodzielnie oddychać. Dziewczynka trafiła na OIOM w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Tam okazało się, że cierpi na zespół pocovidowy. Diagnoza nie była łatwa, bo to, że dziecko przeszło COVID-19, pokazał dopiero test na przeciwciała. Lekarze apelują, by nie lekceważyć niepokojących objawów u dzieci.

Branża turystyczna obawia się fali bankructw. "Rząd zachowuje się skrajnie nieodpowiedzialnie"

Stoki narciarskie od 28 grudnia zostaną zamknięte. Ma to związek z ogłoszonymi przez rząd nowymi obostrzeniami. Zmiany również obejmą działalność hoteli. Do tej pory można było zarezerwować nocleg w ramach podróży służbowej, jednak od 28 grudnia będzie to zabronione, ale od tej zasady będą pewne wyjątki. Przedstawiciele branży narciarskiej i górskich samorządów mówią, że bez odpowiedniej pomocy będą bankructwa.

"Pewnie gdyby nie pandemia, to Donald Trump wygrałby wybory prezydenckie"

W USA codziennie umiera z powodu zakażenia koronawirusem ponad 3000 osób. - Liczba ofiar w USA jest druzgocąca. Zawiodło państwo, zawiodło na wielu poziomach, przede wszystkim na poziomie przywództwa. Pewnie gdyby nie pandemia, to Donald Trump wygrałby wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych - oceniła w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS politolog prof. Małgorzata Zachara-Szymańska. - Stany Zjednoczone są mocarstwem, ale to nie znaczy, że są odporne na pandemię - podkreślił drugi gość programu, amerykanista prof. Zbigniew Lewicki. - Obok tego, jakie jest społeczeństwo, jaki ma ustrój, ważne jest także to, jak reagują władze kraju. I nie znam innego kraju, w którym noszenie maseczki byłoby deklaracją polityczną w takim stopniu, w jakim jest w Stanach Zjednoczonych - powiedział trzeci gość, socjolog dr Łukasz Pawłowski.

"Czy rząd dysponuje innymi danymi?". Spór polityczny wokół "narodowej kwarantanny"

W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił - jak to określił - "narodową kwarantannę", ale teraz narracja się zmienia. Wcześniej rząd planował, że "narodowa kwarantanna" zostanie wprowadzona, kiedy zostanie przekroczony określony próg liczby nowych zakażeń dziennie. Nie został przekroczony. Opozycja zarzuca rządowi niespójną komunikację i sugeruje, że rząd dysponuje liczbami dotyczącymi epidemii COVID-19 w Polsce, których nie ujawnia.

"Elżbieta, jest prośba od szefa". Kto tak naprawdę kieruje pracami Sejmu?

PiS przegrało głosowanie, a marszałek Sejmu Elżbieta Witek już przechodziła do kolejnego punktu posiedzenia. Wokół prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zebrała się grupa posłów. Wicepremier Piotr Gliński zainterweniował słowami: "Elżbieta, jest prośba od szefa, żeby zrobić przerwę, bo chyba reasumpcję trzeba będzie zrobić". Reasumpcję zrobiono - za drugim razem wynik głosowania był inny. Opozycja jest oburzona.

Rząd przedstawił założenia nowej tarczy antykryzysowej. "To jest żadna pomoc"

Zamiast lawiny turystów w górach pojawiło się widmo lawiny bankructw. Gminy turystyczne z południa Polski czarno widzą ten sezon. Najpierw właściciele stoków narciarskich dostali od rządu zielone światło, a teraz światło jest czerwone. Galerie handlowe też są ofiarami decyzyjnej huśtawki. Rząd przedstawił kolejną tarczę antykryzysową, ale przedsiębiorcy uważają, że jest niewystarczająca.

Prognoza pogody na sobotę 19 grudnia

W sobotę zachmurzenie duże z przejaśnieniami na południu i zachodzie. Temperatura maksymalna od 2 stopni Celsjusza na Suwalszczyźnie do 7 stopni Celsjusza na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej. Wiatr słaby i umiarkowany, z zachodu.

Kto jest "szefem"? Burza po nocnej reasumpcji głosowania

To było głosowanie, które zapisze się w historii polskiej polityki. Chodzi o reasumpcje głosowania, czyli jego powtórzenie. W czwartek za pierwszym razem Sejm przegłosował senacką uchwałę. I tu wkroczył wicepremier Piotr Gliński z prośbą od "szefa" do marszałek Sejmu Elżbiety Witek. - Elżbieta, jest prośba od szefa, żeby zrobić przerwę, bo chyba reasumpcję trzeba będzie zrobić - powiedział Gliński, co zarejestrowały mikrofony. Po tych słowach marszałek Sejmu zarządziła 10 minut przerwy.

"My tego nie przetrwamy". Przedsiębiorcy załamani decyzją o zamknięciu hoteli i stoków

Przedsiębiorcy z branży turystycznej liczyli na to, że po 27 grudnia rząd zluzuje obostrzenia. Tymczasem w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że od 28 grudnia na terenie Polski zostanie wprowadzona "narodowa kwarantanna". Co oznacza, że na trzy tygodnie zamknięte zostaną hotele i stoki narciarskie. Przedsiębiorcy są załamani i mówią wprost - to ostateczny cios dla ich biznesu. Rząd zapowiada pomoc, ale czy jednak wystarczającą?

Rzecznik rządu o "narodowej kwarantannie": to określenie jest nieco na wyrost

Czy to "narodowa kwarantanna", czy może rozszerzony etap odpowiedzialności? Politycy partii rządzącej nie są zgodni co do definicji, ale wiadomo co się kryje za zapowiedziami. Od 28 grudnia na trzy tygodnie zamknięte zostaną hotele, wyciągi narciarskie i większość sklepów w galeriach handlowych. Do tego zakaz poruszania się w noc sylwestrową.

"Politycy toczą turniej o naszą uwagę, o uwagę społeczeństwa"

- Stawianie spraw na ostrzu noża i szafowanie wielkimi określeniami, mocnymi słowami, zdarza się w naszym języku politycznym ostatnio dość często - stwierdziła w "Faktach o Świecie" TVN24 BiS scenarzystka Ilona Łepkowska, odnosząc się do wypowiedzi polityków Solidarnej Polski przed unijnym szczytem w sprawie budżetu, w których padał sformułowanie "weto albo śmierć". - Śmierć jest słowem mocnym, jeśli nam się taka alternatywa rysuje to możemy myśleć, że to jest coś poważnego - powiedział prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca. - Żeby zaistnieć trzeba formułować te myśli bardzo intensywnie, w sposób radykalny i wyostrzony - zwrócił uwagę dr hab. Marcin Napiórkowski, semiotyk. - Politycy toczą turniej o naszą uwagę, o uwagę społeczeństwa - dodała prof. Ewa Marciniak, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

"Kolejnej zimy już nas nie będzie". Z miejscowości turystycznych płynie krzyk rozpaczy

Jeszcze niedawno liczyli na to, że rząd pozwoli szerzej otworzyć hotele, że wydłuży ferie i że przyjadą turyści. To byłaby szansa zarobić na utrzymanie siebie i pracowników, na podatki i opłaty. W czwartek rząd ogłosił, że w dniach 28 grudnia-17 stycznia będzie obowiązywać narodowa kwarantanna. Trzytygodniowa przerwa dla biznesu turystycznego to dramat. Rząd obiecuje pomoc.