Bullying to przemoc rówieśnicza, to wyzwiska i obrażanie, to szydzenie i niemiłe żarty, to wykluczanie z grupy. Jest najnowszy raport na ten temat, który pokazuje, jak często i jak konkretnie to dręczenie może wyglądać.
Mercedes Szulen, uczennica klasy maturalnej, wszystkie złe emocje wyrzuca w sali tanecznej. Taniec jest dla niej wszystkim. - Miałam wiele problemów i z samookaleczeniami, i z zaburzeniami odżywiania - przyznała Szulen, tancerka, finalistka "You Can Dance - Po prostu tańcz!".
- Bullying miał miejsce, nie było to jakieś bardzo mocne, to też mogło wynikać z moich odczuć w głowie, że widziałam, jak osoby w szkole się do mnie nie odzywały, omijały mnie poprzez moje włosy, inny makijaż - przyznała.
W programie otwarcie mówiła o swoich doświadczeniach. Pokazała także blizny po samookaleczeniach. Pomogły leki i psychoterapia. Tancerka chce dodać otuchy innym, także osobom, które doświadczają bullyingu, czyli przemocy rówieśniczej.
"Wspólnym mianownikiem jest powtarzalność, intencjonalność"
Czym jest bullying? - To różnorodne formy przemocy, których wspólnym mianownikiem jest powtarzalność, intencjonalność, nierównowaga sił i obecność świadków - wyjaśniła Żaneta Rachwaniec, psycholożka z Fundacji Po Skrzydła.
Jak wynika z najnowszego raportu dotyczącego tego zjawiska w szkołach ponadpodstawowych, 62 procent uczniów deklaruje, że doświadcza bullyingu przynajmniej czasami.
To nie tylko popychanie, bicie czy zamykanie w pomieszczeniach. - Może to być oczywiście forma werbalna, psychiczna, kiedy wyzywa się taką osobę, obraża się, często obraża się też jej bliskich albo wyklucza ze wspólnych aktywności - wskazał dr Radosław Kaczan, psycholog z Uniwersytetu SWPS.
To najczęstsze doświadczenia wskazywane przez uczniów: żarty w sposób, który się nie podoba, rozpuszczanie plotek lub kłamstw czy wykluczanie z grupy.
Zuzanna, uczennica trzeciej klasy liceum filmowego, opowiedziała nam, jak to ona pomagając koleżance doświadczającej bullyingu, sama poczuła się wykluczona. - Każdy dzień wstawania do szkoły jest fatalny - podkreśliła. - To straszne przeżycie po prostu - przyznała.
Cztery procent uczniów przyznało, że są dręczeni codziennie
W badanych szkołach prawie cztery procent uczniów stwierdziło, że są dręczeni codziennie. Statystycznie w każdej badanej klasie jest uczeń doświadczający regularnej i codziennej przemocy.
- Zwracamy uwagę uczniom, tym którzy ewentualnie byliby hejtowani, doznawali przemocy, żeby mieli odwagę zgłaszać takie sytuacje - powiedziała Anetta Święch, dyrektorka IV Liceum Ogólnokształcącego w Tarnowie.
A zgłaszać można rodzicom, nauczycielowi lub wychowawcy. Albo dzwoniąc pod numer telefonu zaufania.
- To, co weszło w ubiegłym roku, to standardy ochrony dzieci, czyli każda szkoła powinna mieć opracowane procedury reagowania - wskazuje Renata Szredzińska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Wyniki raportu zna Ministerstwo Edukacji Narodowej. Resort zadeklarował, że pracuje nad wskazówkami postępowania w szkołach, w których pojawi się taka przemoc.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock