Reporterowi TVN24 udało się nawiązać kontakt z grupą migrantów koczujących w lesie po białoruskiej stronie granicy. Paweł Szot podczas połączenia wideo widział jedną z dziewczynek, która była wcześniej w placówce Straży Granicznej w Michałowie. Według relacji przebywającego z nimi mężczyzny, dziewczynka ma ranną nogę, na której pojawiły się pęcherze. Straż Graniczna zapewnia, że od dwóch tygodni, od kiedy zawróciła dzieci z Michałowa do linii granicy, nie wie, co się z nimi dzieje.