Policyjny patrol w strefie stanu wyjątkowego w środę znalazł ciało 24-letnieg Syryjczyka. Dokumenty wizowe wskazują, że zmarły od połowy września przebywał na Białorusi. Od początku obowiązywania stanu wyjątkowego ani wolontariusze, ani dziennikarze do tej strefy nie mają wstępu. Jednak wciąż podkreślają, że kryzys na granicy, wywołany przez reżim Łukaszenki, ma konkretną twarz - twarz ludzi błagających o pomoc.