Jechał jak szalony, przebił policyjną blokadę, ranił funkcjonariusza, nie zatrzymały go nawet strzały ostrzegawcze. Policyjny pościg rozgrywał się najpierw na zakopiance, a potem w Zakopanem. Za kierownicą siedział 35-latek z Warszawy. Po zatrzymaniu i badaniu okazało się, że był pod wpływem narkotyków i miał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dostał go za jazdę pod wpływem środków odurzających.