Jedni widzieli gest środkowego palca, inni odgarnianie włosów. Były przeprosiny, była nagana, a do tego Joanna Lichocka straciła fotel wiceszefowej sejmowej komisji. To było przed wyborami. Teraz posłanka PiS odzyskała stanowisko w komisji, sama domaga się przeprosin, grozi sądem, a prezydium Sejmu właśnie uchyliło jej naganę.