W sobotę odbyła się 17. edycja Biegu po Nowe Życie. Uczestnicy tej inicjatywy zwracają uwagę na stan transplantologii w Polsce oraz promują świadome oddawanie narządów.
Artyści, sportowcy, przedstawiciele świata nauki, ale przede wszystkim ci, którzy dostali nowe życie po przeszczepach narządów, wyszli w sobotę z domów, by promować transplantacje w 17. edycji Biegu po Nowe Życie.
- Nie zwalniam życia. Cały czas jestem na 100 procent, mimo że mam 70 lat to uprawiam sport - lekkoatletykę, tenis stołowy, tenis ziemny - i cieszę się z życia po tym przeszczepie nerki - mówi pan Jerzy.
- Chorowałam od dziecka więc nigdy nie miałam okazji poznać, jak to jest być całkowicie zdrowym człowiekiem. W tej chwili po przeszczepie życie wydaje mi się byciem kimś całkiem innym - dodaje pani Jadwiga, która miała przeszczep serca.
Wsparcie dla transplantologii
Uczestnicy Biegu po Nowe Życie przypominają, że ciągle jest, o co walczyć, bo stan transplantologii w Polsce pozostawia wiele do życzenia.
- Polska jest gdzieś po środku wśród krajów europejskich jeżeli chodzi o aktywność (w transplantologii - przyp. red.). Nie jesteśmy najgorsi, ale daleko nam do najlepszych - ocenia profesor Roman Danielewicz, transplantolog.
- Temat transplantologii na świecie i w Polsce jest jak najbardziej aktualny - podkreśla aktor Rafał Zawierucha.
Jednym ze stałych uczestników biegu jest Przemysław Saleta, który oddał nerkę swojej córce. Były bokser wciąż przypomina, że jeden dawca może uratować życie aż ośmiu osobom.
- Nie powinno się zabierać narządów do nieba, jeśli komuś można nimi pomóc - zaznacza Saleta.
Zgodnie z polskim prawem obowiązuje domniemana zgoda na bycie dawcą. Warto jednak nosić przy sobie tak zwane oświadczenie woli na pośmiertne oddanie narządów.
Autor: Magda Łucyan / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN