"Trzy razy nie" skandowali protestujący od kilku dni na ulicach polskich miast. Wzywali prezydenta, by zawetował on trzy ustawy, które zmieniałyby system sądownictwa w Polsce. Weta są dwa, a ustawa o ustroju sądów powszechnych ma zostać podpisana. Jak zauważają prawnicy i politycy opozycji, ona sama wystarczy, by mówić o upartyjnieniu sądów i uzależnieniu ich od decyzji Prokuratora Generalnego. Organizatorzy manifestacji zapowiadają więc, że mimo decyzji prezydenta, "łańcuch światła nie zgaśnie".