Pan Stefan Pachulczak ze Świnoujścia od prawie 5 lat walczył o to, żeby nie stracić mieszkania, które kupił. Groziła mu eksmisja po tym, jak deweloper ogłosił upadłość. W marcu ubiegłego roku ostatecznie mężczyzna wywalczył akt notarialny i to miał być szczęśliwy finał tej historii. Niestety, syndyk zażądał zapłaty za "bezumowne użytkowanie lokalu" od września 2014 roku. Sąd w Świnoujściu odrzucił roszczenia syndyka. To jednak niekoniecznie koniec problemów, bo orzeczenie nie jest prawomocne.