Fakty o Świecie

Fakty o Świecie

Marek Migalski: jestem przekonany, że Donald Trump będzie lepszym prezydentem niż kandydatem

Jakim prezydentem będzie Donald Trump? – My znamy Trumpa tylko z kampanii. (…) Spekulacje, co będzie robił Trump (jako prezydent – przyp. red.), to wróżenie z fusów – ocenił w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS Marek Siwiec, wieloletni szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Z kolei drugi gość Katarzyny Kolendy-Zaleskiej – były eurodeputowany Marek Migalski – wyraził przekonanie, że „Donald Trump będzie lepszym kandydatem niż prezydentem”.

Spięty i onieśmielony Donald Trump. „Siedział jak jagnię przy wilku Baracku Obamie”

Zdaniem amerykanisty z Collegium Civitas prof. Bohdana Szklarskiego nietrudno zauważyć, jak onieśmielająco na prezydenta elekta Donalda Trumpa działa powaga urzędu. Trump był „spięty”, a Obama „wyluzowany” na zdjęciach z ich wspólnego spotkania po wyborach – zwrócił uwagę amerykanista, który był gościem „Faktów z Zagranicy” TVN24 BiS. Profesor wyjaśnił, że „mechanizmy instytucjonalne i stosunki interpersonalne w Waszyngtonie łagodzą” świeżo upieczonych prezydentów USA.

Adrian Zandberg: Europa musi wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo

– Europa powinna odpowiedzieć na to, co dzieje się w Ameryce, pogłębieniem pewnych aspektów współpracy – mówił w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS Adrian Zandberg z Partii Razem, komentując zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa i Partii Republikańskiej. – Jeśli Europa ma być bezpieczna, to musi wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo – przekonywał.

Roman Kuźniar: jest realne, że rotacyjna obecność Amerykanów w Polsce ustanie

- Począwszy od Billa Clintona każdy nowy prezydent USA próbował odnowienia stosunków z Rosją, ale po 2-3 latach uzmysławiali sobie, że oba kraje mają odmienne interesy – przekonywał w „Faktach z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS były doradca Bronisława Komorowskiego prof. Roman Kuźniar. – Jest realne, że rotacyjna obecność Amerykanów w Polsce ustanie – ocenił, komentując słowa Donalda Trumpa odnośnie polityki zagranicznej.

Jak zmieni się Biały Dom wraz z nadejściem rodziny Trumpów?

Kiedy Donald Trump wraz z rodziną po raz pierwszy pojawił się w Białym Domu, wielu ekspertów zaczęło się zastanawiać nad tym, jak zmieni się np. Gabinet Owalny lub kto faktycznie będzie Pierwszą Damą – Melania, czy może jednak Ivanka? W programie „Fakty z Zagranicy” Małgorzata Zawadka, wieloletnia korespondentka w USA oraz Anna Ibisz, redaktor naczelna „Gali”, oceniały to, jakich ewentualnie zmian mogą spodziewać się Amerykanie.

Buzek: wygrana Trumpa to nie jest koniec świata, ale koniec pewnej epoki

Od momentu ogłoszenia wyników wyborów w USA trwają protesty społeczne. Na części uczelni np. odwołano zajęcia, ponieważ studenci mają „traumę” i nie mogą się skupić. – Nie jest to sytuacja tuzinkowa. Były w historii niesnaski i spory po wyborach, ale tłumaczenie, że trauma nie pozwala studentom być na zajęciach, to jest coś wyjątkowego – ocenił w programie „Fakty z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS były premier Jerzy Buzek.

„Rodzina Trumpów w Białym Domu to kwintesencja kultury celebryckiej”

Oczy całego świata skierowane były w czwartek na Biały Dom, gdzie po raz pierwszy doszło do spotkania Donalda Trumpa i Baracka Obamy. Po raz pierwszy spotkały się także całe rodziny obu prezydentów. – Rodzina Trumpów w Białym Domu to kwintesencja kultury celebryckiej, która kwitnie od lat 90. Nie wiem, czy dokładnie o to chodziło, żeby celebryta znany z telewizji został prezydentem najpotężniejszego imperium, ale okazało się, że nawet takie bajki mają – dla Donalda – pozytywne zakończenie – mówiła w programie „Fakty z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska. Według niej to dość przerażające.

Trzaskowski: trudno będzie się Trumpowi wycofać z niektórych deklaracji

Pierwsze oficjalne spotkanie Trumpa z Obamą w Białym Domu obserwował cały świat. Analitycy i komentatorzy zastanawiają się, czy teraz Donald Trump zmieni swoje zachowanie. Zwraca się uwagę na przemowę po ogłoszeniu wyników, w której apelował o wspólne działanie. – Ja mu nie wierzę. Czym innym są incydentalnie i obraźliwe słowa, a czym innym jest stały kierunek wypowiedzi, który Trump prezentuje od lat – mówił w programie „Fakty z Zagranicy” Marek Ostrowski z tygodnika „Polityka” i komentator TVN24 BiS.

Obama i Trump – prawie wszystko ich dzieli. Czy coś ich łączy?

Jeszcze niedawno spotkanie Trumpa i Obamy w Białym Domu było tak prawdopodobne, jak podróż na Marsa. Prawdę mówiąc jedyne, co ich łączy to to, że obaj urodzili się w USA, choć i w to przez kilka lat wątpił sam Trump. Ale jeśli już uznamy ten fakt, to urodzili się na dwóch krańcach Ameryki: jeden nad Atlantykiem w Nowym Jorku, drugi u wybrzeży Pacyfiku na Hawajach. Ojcem Trumpa był miliarder, dziadkiem milioner, który fortuny dorobił się Alasce. Ojcem Obamy student z Kenii, który do Ameryki trafił na krótko i to tylko dzięki rządowemu stypendium USA, bo inaczej nie byłoby go na to stać. Dziadek Obamy nie był milionerem, bo przez całe życie mieszkał w małej wiosce nad jeziorem Kiwu, a jego majątkiem było stado kóz. Pierwsza praca Trumpa to była budowa osiedla w nowojorskiej dzielnicy Queens i nie pracował tam jak robotnik, tylko był deweloperem - za pieniądze ojca. Pierwsza praca Obamy to praca społeczna w najbiedniejszych dzielnicach Chicago. To, że obaj zostali wybrani na najwyższy urząd w państwie dowodzi tego, jak niezwykłym i jak nieprzewidywalnym krajem potrafi być Ameryka.

„Polityka dla niej się skończyła i to może być dla niej duży szok”

– Nie wyobrażam sobie, żeby Hillary Clinton jeszcze była aktywna politycznie, jeśli straciła ten najważniejszy cel, na który pracowała od kilkudziesięciu lat – stwierdziła w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS Katarzyna Sławińska, reporterka „Faktów” TVN i była korespondentka TVN w USA. Jej zdaniem kandydatka demokratów „musi się zaszyć w domu pod Nowym Jorkiem i wymyślić siebie na nowo”. – Ma mnóstwo możliwości: jest fundacja Clintonów, będzie zapewne dawała dużo płatnych wykładów, ale polityka dla niej się skończyła i to może być dla niej duży szok – oceniła.

Kazimierz Marcinkiewicz: wybaczmy Hillary Clinton, ona już do polityki nie wróci

– Ja przewidziałem, że wygra Donald Trump – oświadczył w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Komentując tegoroczną kampanię wyborczą w USA były premier ocenił, że „takiej jeszcze w Stanach nie było”. – Trump był tak niesympatyczny, tak niemiły, tak chamski – wymieniał Marcinkiewicz. – Wybaczmy Hillary Clinton; ona już do polityki nie wróci, to już jest rozdział zamknięty – dodał.

Kolegium Elektorskie jest po to, aby „zachować szacunek dla suwerenności stanów”

Amerykanie nie wybierają prezydenta bezpośrednio – decydują o tym, jak mają zagłosować elektorzy z ich macierzystego stanu. To system rodem z XVIII wieku, który wciąż nie został zmieniony. Dlaczego? – Zmiana wymaga ogromnej większości reprezentantów, senatorów i stanów – tłumaczył w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS amerykanista prof. Zbigniew Lewicki. Kolegium Elektorskie jest usankcjonowane w amerykańskiej konstytucji po to, „żeby zachować szacunek dla quasi-suwerenności stanów”, dodał Marek Ostrowski z „Polityki”, drugi gość Piotra Kraśko.

Publicysta: Ameryka jest tak podzielona jak Polska

Wybór Ameryki będzie miał bezapelacyjnie wpływ na cały świat. Co oznaczać może wygrana Trumpa, a co Clinton? – Wybory są dla USA wyjątkowe i przyniosą zdecydowanie negatywne skutki. Bez względu na to, kto wygra. Trump jest kompletnie nieprzewidywalny. Jego wybór oznacza destabilizację politycznego układu świata – mówił w programie „Fakty z Zagranicy” Bartłomiej Nowak, szef Katedry Stosunków Międzynarodowych Uczelni Vistula.

Smolar: Trump stanowi poważne niebezpieczeństwo dla stabilności Europy

- Trump ujawnił pewne głębokie procesy, które zachodzą w Ameryce. To nie jest tak, że Trump je wywołał, chociaż oczywiście przyczynił się do pogłębienia tej niesłychanej wulgaryzacji tej całej kampanii – to, co mówił o kobietach, o migrantach. Natomiast on ujawnił zjawisko, które jest bardzo niepokojące – uważa Aleksander Smolar, politolog i prezes Fundacji Batorego. Na antenie TVN24 BiS Smolar mówił o ostatniej prostej amerykańskiej kampanii wyborczej, która zdaniem ekspertów jest niebywale wyjątkowa, w zasadzie pod każdym względem. Zdaniem politologa jest ona wręcz „rewoltą przeciwko elitom”.

Czy Donald Trump zdobędzie głosy Polonii w USA?

Wśród mniejszości, które aktywie biorą udział w kampanii i wyborach, jest także potężna grupa Polaków, którzy mieszkają w USA. Na kogo oddadzą oni swoje głosy? Dr Łucja Świątkowska-Cannon, szefowa komitetu „Polonia dla Donalda Trumpa”, w rozmowie z Marcinem Wroną przyznała, że zdecydowanie to Trump wyraził większe zainteresowanie kwestiami, które dotyczą Polaków w USA, ale także samej Polski. – Powiedział, że polska społeczność w Ameryce jest bardzo ważna. Polska jest dla niego przyjacielem od początku historii Ameryki, była płomieniem wolności w czasie zniewolenia komunistycznego i ważnym aliantem w czasie zimnej wojny – powiedziała Świątkowska-Cannon w programie „Fakty z Zagranicy”.

Trump odzyskuje poparcie? „Clinton i Partia Demokratyczna mogą winić wyłącznie siebie za afery”

Ostatnie dni kampanii wyborczej w USA to niezwykle intensywny czas dla obojga kandydatów, ale także kolejne sondaże, według których Trump ma odrabiać straty. Eksperci wskazują, że jest to konsekwencja że tzw. afery mailowej. – Ujawniono sprawy, które kompromitują Clinton. (...) To odbiera jej siłę w kampanii – mówił prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista z UKSW w programie „Fakty z Zagranicy”. – Clinton i Partia Demokratyczna mogą winić wyłącznie siebie za afery – dodał w rozmowie z Piotrem Kraśko David McQuaid z Geopolitical Information Service.

PiS pod lupą „The Economist”. Jurek: namawiają do łamania prawa

Brytyjski tygodnik "The Economist" na swoich łamach opublikował obszerny i krytyczny artykuł na temat rządów PiS w Polsce. - Niektórzy mówią, że to pismo powinno nazywać się "The Communist" – krótko skomentował ten artykuł na antenie TVN24 BiS europoseł Marek Jurek, poddając w wątpliwość obiektywność jednego z najpoważniejszych tygodników europejskich. – Namawiają do łamania prawa - dodał.

Czy Hillary Clinton traci grunt pod nogami? Niejednoznaczne sondaże tuż przed ostatecznym starciem

Od wielu lat nikt nie ma wątpliwości, że jeśli ktoś chce wygrać wybory prezydenckie w USA, to musi wygrać na Florydzie. Cztery lata temu tuż przed wyborami przeprowadzono 27 różnych sondaży. W 20 z nich przewagę miał Mitt Romney, tylko w siedmiu Barack Obama. W piątek pojawił się pierwszy sondaż, w którym na Florydzie prowadzi Donald Trump. A jego droga do Białego Domu wiedzie właśnie przez ten stan. Z drugiej strony jeszcze niedawno Hillary Clinton liczyła na to, że może powalczyć nawet o zwycięstwo w stanach niemal zawsze republikańskich, np. w Teksasie, Utah, Georgii i Arizonie. Teraz może o tym zapomnieć, a na dodatek musi rozpaczliwie bronić swojej przewagi w New Hampshire, Michigan i Virginii. Po kilkunastu miesiącach kampanii, kilkunastu debatach na etapie prawyborów, trzech debatach prezydenckich wciąż nic nie jest rozstrzygnięte.

Politolog: Clinton oznacza kontynuację, Trump – globalny chaos

- Żaden z poważnych kandydatów na prezydenta USA nie miał takiego krytycznego stosunku do NATO jak Donald Trump – ocenił w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS Grzegorz Kostrzewa-Zorbas politolog z WAT. Jego zdaniem ewentualna prezydentura Trumpa oznaczałaby „demontaż systemu światowego i ekonomicznego” oraz „globalny chaos”, zaś prezydentura Clinton – „kontynuację, być może z własnymi pomysłami”. Zgodził się z nim drugi gość Piotra Kraśko, były europoseł PO Paweł Zalewski. – Bez wątpienia Clinton jest lepsza dla Polski – stwierdził. W ocenie Zalewskiego Donald Trump mógłby złamać porozumienia NATO-wskie z Newport i Warszawy.

Technika w służbie bezpieczeństwa. Policjanci mają nową broń w walce z przestępcami?

Brytyjscy policjanci i śledczy testują technologię 3D, która pozwala wrócić – wirtualnie – do miejsca zbrodni. Dzięki temu w dowolnym momencie, także podczas procesu, śledczy będą mogli odtworzyć wszelkie szczegóły przestępstwa. Czy to jest przyszłość działań śledczych? – Bywają sytuacje, w których intuicja i wieloletnie doświadczenie połączone z oglądaniem miejsca zdarzenia potrafi naprowadzić na ślad, który jest niezwykle istotny dla istoty śledztwa – tłumaczył Jerzy Dziewulski w programie „Fakty z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS.

Ostrowski: w wyborach w USA nie liczy się bezwzględna większość głosów, ale większość stanów

W najnowszych sondażach przed wyborami prezydenckimi w USA przewaga Hillary Clinton nad Donaldem Trumpem maleje. Nie oznacza to jednak, że tak samo maleją jej szanse na prezydenturę. – Nie liczy się bezwzględna większość głosów, ale większość stanów – przypomniał w „Faktach z Zagranicy” TVN24 BiS Marek Ostrowski z „Polityki”. W USA na prezydenta głosują bezpośrednio dopiero elektorzy, którzy są z reguły związani wynikiem wyborów w swoich stanach – Donald Trump musiałby wygrać wszystkie „wahające się” stany, by liczyć na prezydenturę, a Hillary Clinton tylko kilka z nich. Sam kandydat republikanów nie zadeklarował jednak, czy pogodzi się z wynikiem wyborów, jeśli je przegra. – Trump niewątpliwie jest jednostką, która się wybija z tego systemu – skomentował drugi gość Piotra Kraśko, Andrzej Jonas z „Warsaw Voice”.

Nowinka techniczna rodem z filmów science-fiction w służbie policji. Technologia 3D nową bronią śledczych

Kiedy policjanci pojawiają się na miejscu zbrodni, to nie może im umknąć żaden szczegół. Każdy z nich może doprowadzić do sprawcy. Jak jednak zbadać miejsce zbrodni w zaledwie kilka godzin? Do tej pory w dyspozycji policji były notatki, zdjęcia i inne techniki – wszystko stosowane przede wszystkim na miejscu. Funkcjonariusze mogą teraz jednak dużo więcej – mogą oni powrócić na miejsce dzięki wykorzystaniu wirtualnej technologii 3D. Brytyjscy policjanci już z niej korzystają.

Przedwyborcze emocje w USA sięgają zenitu. Psycholog odpowiada, dlaczego ludzie zachowują się tak skrajnie

Im bliżej do ostatecznego werdyktu w wyborach w USA, tym większe emocje ujawniają się w kraju. Otwarte kłótnie ideologiczne w miejscach publicznych, zerwane przyjaźnie i wybuchy agresji – to tylko niektóre efekty politycznej wymiany zmian. Czemu kampanii towarzyszy tak wysoki poziom emocji? Według psychologa Andrzeja Komorowskiego, który był gościem Katarzyny Kolendy-Zaleskiej w „Faktach z Zagranicy”, przedwyborcza gorączka w USA nie jest pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w historii. Polityka podzieliła już wiele krajów, a takie rzeczy miały miejsce m.in. w Niemczech, czy w Chorwacji.

„Nasi politycy mają tendencję do wypowiadania niewłaściwych słów odnośnie niektórych sytuacji”

Polski rząd odniósł się do zaleceń Komisji Europejskiej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Premier w czwartek powiedziała, że zalecenia „nie są merytoryczne” i były pisane „bardziej pod dyktando polityczne”. Goście „Faktów z Zagranicy” na antenie TVN24 BiS odnieśli się do słów Beaty Szydło. – Nasi politycy mają tendencję do wypowiadania niewłaściwych słów odnośnie niektórych sytuacji – ocenił Grzegorz Długi z Kukiz’15. – Musimy się dostosować do przepisów UE, które współtworzymy (…) od nas współzależy to, jak UE pracuje – powiedziała w „Faktach z Zagranicy” Róża Thun, europoseł PO i dodała, że „mamy luksus życia”, bo w UE dba się o demokrację i o godność jednostki. Europosłanka podkreśliła także, że „wstąpiliśmy do UE po to, by wzajemnie siebie pilnować przed szaleństwami”.

„Kiedy pilot nie wie, co się dzieje, to po prostu ląduje”

– W interesie linii nie jest to, aby przedłużać dochodzenie – ocenił prezes grupy eSKY i były prezes PLL LOT Sebastian Mikosz, który skomentował dla „Faktów z Zagranicy” TVN24 BiS awaryjne lądowanie samolotu linii British Airways. Wyraził jednocześnie opinię, że skoro śledczy mają do dyspozycji nieuszkodzoną maszynę, to szybko wyjaśnią przyczyny zdarzenia. – Parę tygodni i będzie jasność – stwierdził.

Amerykanie głosują używając maszyn. Jakie zagrożenia się z tym wiążą?

Donald Trump codziennie krzyczy, że wybory mogą zostać sfałszowane – warto więc z bliska przyjrzeć się temu, jak Amerykanie spełniają swój obywatelski obowiązek. W tym celu reporterka „Faktów z Zagranicy” wybrała się do lokali wyborczych, aby przyjrzeć się maszynom do głosowania. Amerykanie bowiem nie stawiają osławionego krzyżyka – głosują za pomocą maszyny. Jak się okazuje – maszynach, spośród których część jest już mocno przestarzała. Czy tym archaicznym urządzeniom obywatele Stanów Zjednoczonych mogą zaufać?