Amerykanista Marcin Wojciechowski wyjaśnił w "Faktach o świecie" TVN24 BiS, że różnice w postrzeganiu kary śmierci w Europie i USA wynikają m.in. z uwarunkowań historycznych. - Zakładało się, że ludzie, którzy są osadnikami (...) mają bronić się sami. Stąd zagwarantowane konstytucyjnie prawo do posiadania broni - mówił, wyjaśniając, że w środku kraju "nie było nacisku, by to państwo zapewniało bezpieczeństwo". Głównym elementem odstraszania miało być również nie to, że "na każdym rogu stoi policjant", ale to, że kara jest niezwykle surowa. Odnosił się do informacji, że Departament Sprawiedliwości USA przywrócił możliwość stosowania kary śmierci przez federalny wymiar sprawiedliwości. - Kara śmierci jest dozwolona w 29 stanach - przypomniał drugi z gości programu, Roman Rewald, prawnik, członek zarządu Amerykańskiej Izby Handlowej. - Od 2000 roku populacja USA zmienia zdanie. Teraz większość jest przeciwko karze śmierci - zauważył. Zdaniem Wojciechowskiego "kierunek jest oczywisty". - Kolejne stany odchodzą od kary śmierci - zauważył.