Czy wy w ogóle słuchacie kobiet i czemu jestem tu jedyna? - pytała we wtorkowej debacie Izabela Leszczyna. O prawa kobiet warto w kampanii spytać, bo one tylko wydają się oczywiste. Gdyby nie Czarny Protest, rozjechanoby je politycznym walcem.
W ostatnich dniach kampanii opozycja mobilizuje kobiecy elektorat. - Jarek, niestety, twój rząd obalą kobiety - zapowiada Małgorzata Tracz, kandydatka KKW Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.
Te słowa są bezpośrednim nawiązaniem do Czarnego Protestu, gdy antyrządowe hasła skandowały tysiące kobiet na ulicach polskich miast. Wtedy był to sprzeciw wobec planów zaostrzenia prawa aborcyjnego. Sprawa wróci po wyborach - słyszymy od opozycji i nie tylko ta sprawa, jeśli wygra PiS.
- Można się spodziewać, że antykoncepcja, już nie tylko awaryjna, ale już cała antykoncepcja, będzie dużo trudniej dostępna. Można spodziewać się dalszej takiej konserwatywnej, zaściankowej rewolucji - ostrzega Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, kandydatka KW Sojuszu Lewicy Demokratycznej do Sejmu.
Ten zaścianek zdaniem opozycji ogranicza rolę kobiety. Kandydatka PiS-u z Wrocławia tych zarzutów zupełnie nie rozumie. Argument przeciw to 500 plus, ale nie tylko. - Nasza polityka progodnościowa, polityka prorodzinna wspiera przede wszystkim kobiety. Takie programy, jak emerytura dla pań, które wychowały czworo dzieci - wymienia Mirosława Stachowiak-Różecka, kandydatka KW Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.
Kryterium posiadania czwórki dzieci wydaje się bardziej przekonywać mężczyzn niż kobiety. W ostatnim sondażu Kantar dla "Gazety Wyborczej", gdyby głosowały tylko panie, to wygrana PiS-u nad liberalną opozycją wisiałby na włosku. To mężczyźni częściej w tym badaniu wskazują na PiS.
"To wy panie zatrzymałyście rządzących"
- Po trzydziestu latach małżeństwa zrozumiałem, że nie zrozumiem mojej małżonki do końca i to jest prawda. Od tego czasu jestem szczęśliwy całkowicie - mówi Jan Tadeusz Duda, kandydat KW Prawa i Sprawiedliwości do Senatu. Na uwagę z sali, że to seksizm, kandydat potwierdza, że "tak można oczywiście to traktować".
Ojciec prezydenta Dudy w trakcie lokalnej debaty wyborczej wypowiadał się na temat praw kobiet. Wcześniej o zapłodnieniu in vitro mówił jako o eksperymencie medycznym, co wywołało sprzeciw.
- Żądam, żeby pan Duda przeprosił wszystkie polskie rodziny - apeluje Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka KWW Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.
Trzy z pięciu ogólnokrajowych komitetów chcą przywrócenia finansowania in vitro z budżetu. Opozycja przypomina, że Politycy PiS-u mówili o tym, że usunąć ciąży nie powinna nawet zgwałcona kobieta, bo jak mówił Stanisław Pięta z PiS "to zniszczy ją jeszcze bardziej, niż ten gwałt".
Zdaniem obozu rządzącego - ciąży nie należy usuwać nawet wtedy, gdy dziecko jest ciężko uszkodzone i niezdolne do życia. Jarosław Kaczyński mówił, że nawet, gdy dziecko jest skazane na śmierć i zdeformowane, powinno się urodzić, by było ochrzczone.
Pod naciskiem protestów kobiet z pomysłów się wycofano. Wycofano także projekt zmiany przepisów o przemocy w rodzinie, a skreślony miał być zapis o jednorazowym incydencie, lub zakładaniu niebieskiej karty nawet bez zgody ofiary.
- To wy panie zatrzymałyście ten rząd w Czarnym Marszu - mówił Bartosz Arłukowicz, eurodeputowany PO.
Wprowadzono za to ograniczenie w dostępie do pigułki "dzień po", która za Platformy była dostępna bez recepty. O prawa kobiet nie udało się zapytać Beaty Szydło.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24