Jeszcze tydzień temu wolontariusze Biura Ochrony Zwierząt z Zielonej Góry martwili się, że już nie będą mogli pomagać maltretowanym i zagłodzonym psom, kotom czy koniom. Sytuacja była tragiczna, bo stowarzyszenie miało dług w wysokości 20 tysięcy złotych. Żeby go spłacić wolontariusze zaczęli sprzedawać swoje rzeczy w sieci. Historia poruszyła internautów, którzy przyszli z pomocą.