Alkohol pił, ale niedyspozycji nie tłumaczy chorobą filipińską, pomrocznością jasną ani problemami z golenią. Głośno chrapał i za to wyrzucono go z samolotu. W tak kuriozalny sposób wyjaśnia swoje zachowanie sekretarz generalny PZPN, Zdzisław Kręcina. Według świadków, wczoraj na lotnisku głośno przeklinał i słaniał się na nogach. Chyba nieco przeciągnął się bankiet po wygranym meczu Polaków z Gruzją.