Nikt nie wymaga od władzy, by na szczyt NATO jechała tramwajem, a na obrady rządu - rowerem. Niestety, w Polsce od lat wojskowe maszyny i limuzyny BOR nie są używane, a nadużywane. - Nie mogę jeździć pociągiem - mówi premier Beata Szydło, tłumacząc, dlaczego w piątek do domu leciała wojskową CASĄ. Dziwi to premier Ewę Kopacz, która pociągiem, w czasie sprawowania urzędu, jeździła. A "Fakty" wciąż czekają - bo MON ciągle nie odpowiada na pytanie, czy podczas lotu premier Szydło zostały dochowane odpowiednie procedury.