Przez kilka ostatnich dni, o weto prezydenta prosiły tłumy przed Pałacem Prezydenckim. W poniedziałek na Krakowskim Przedmieściu także było wiele osób. Jedni dziękują, inni nie dowierzają, jeszcze inni czekają na trzecie weto, dotyczące ustawy o ustroju sądów powszechnych. To wyjątkowo gorący początek tygodnia. Na pierwszym planie ludzie, którzy mieli czas, siły i chęci na na obywatelski sprzeciw.
Policja w poniedziałek po południu usuwała manifestujących sprzed siedziby PiS na Nowogrodzkiej, bo protesty nadal się odbywały. Domagali się trzeciego weta wobec ustawy o sądach powszechnych. - Sędziami będą ludzie wskazani przez Ziobrę - mówił Paweł Kasprzak z Obywateli RP. - Bardzo ważna, z obywatelskiego punktu widzenia, ustawa leży na biurku prezydenta - dodał Rafał Suszek z tej samej organizacji.
Także przed Pałacem Prezydenckim mówiono, że trzecie weto jest konieczne. - Dwa razy chylę czoła przed panem prezydentem, ale chciałbym jeszcze raz - powiedział jeden z protestujących. - Czekamy na trzecie weto - dodała inna.
Jednak wyraźnie odczuwało się tu ulgę i satysfakcję. - Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy - cytowała polski hymn kolejna uczestniczka manifestacji.
Manifestanci mówili, że pokazali, iż pokojowe protesty dają efekt. - Pokazaliśmy, czym jest społeczeństwo obywatelskie, a to się Polakom nie udawało od dawna - mówiła protestująca.
Była też obecna podejrzliwość. - Jeżeli to jest gra obliczona na efekt, że w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku rozejdziemy się do domów i uznamy, że jest wszystko w porządku, to tak nie jest - mówił Andrzej Brzozowski ze stowarzyszenia "Tama".
Niedowierzanie było po obu stronach, bo na miejscu protestów pojawili się również zwolennicy zmian w sądach. Nie dowierzają prezydenckiemu wetu, ale mimo tego wciąż go popierają. - Nie dowierzam, że prezydent to zawetował - powiedział jeden z popierających regulacje proponowane przez PiS.
Nadzieja na zmiany
Przeciwnicy partii rządzącej mają nadzieję, że to początek końca PiS i wejście w nową polityczną rzeczywistość. - Coś tam pęka w środku i prezydent Duda pokazał, że również na zewnątrz - mówił protestujący przed Pałacem Prezydenckim.
Bardzo wyraźne było żądanie wobec opozycji. - To chwila, która została dana opozycji, żeby wypełniła obietnice zjednoczenia - mówił inny uczestnik protestu.
Protestujący uważają, że weto było obowiązkiem Andrzeja Dudy, więc niektórzy mówili z przekąsem. - Bardzo dziękuję, że prezydent nie złamał konstytucji. To jest nadzwyczajne - kpiła uczestniczka manifestacji.
Demonstrujący doceniają jednak niezależną i samodzielną decyzję prezydenta. - Szacun, że się postawił - mówiła jedna z protestujących
Równocześnie może to oznaczać przełom w stosunkach Duda-Kaczyński. - Jeśli nawet się poświęcił i nie ma szans na ponowną elekcję, to zapisał historyczną kartę - mówiła inna protestująca.
- Prezydent swoją postawą dowiódł, że ja mam nadzieję, by nadal móc żyć w wolnej Polsce - powiedział kolejny uczestnik manifestacji.
Autor: Maciej Knapik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN