Droga do rewolucji w sądach miała być bez przeszkód, hamulców i kompromisów. Miało tak być, bo ustawa o Sądzie Najwyższym zaskoczyła Parlament w nocy i wtedy też z niego wyszła. Był to polityczny ekspres pełen emocji i na pełnym gazie.
W środę, 12 lipca, PiS miał chwilę triumfu. Po błyskawicznym procedowaniu, nastąpiło przyjęcie ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych. I był to dopiero początek. Kilka godzin później, do marszałka trafia poselski projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, bo taki nie wymaga konsultacji. Dzień później ulica jeszcze milczała, bo ludzie bardziej zajęci byli tym, czy parlament przyjmie nowy podatek od paliw.
14 lipca na ulicę wyszli pierwsi protestujący. Następnego dnia przyszli przed Pałac Prezydencki, a kolejnego - odbyły się demonstracje przed Sejmem i Sądem Najwyższym, które prawdopodobnie były przełomowe.
Obok polityków stanęli ludzie Solidarności. Władysław Frasyniuk mówił, że stoją po stronie prawa, po czym zaczął skandować z tłumem hasła „wolność, równość, demokracja”. Wraz z nimi pojawili się „ludzie symbole” - profesor Adam Strzembosz i Wanda Traczyk-Stawska, uczestniczka Powstania Warszawskiego, która wygłosiła poruszające przesłanie do protestujących. - Bądźcie mądrzy. Walczcie, ale bez broni - mówiła.
Te protesty politycy PiS mogli zignorować, ale nie mogli ich nie zauważyć, zwłaszcza, że kolejne dni nie oznaczały końca.
Prezydent zaskakuje
Wtorek 18 lipca przyniósł pierwsze duże zaskoczenie. Prezydent złożył własny projekt nowelizacji w ustawie o KRS i od jego przyjęcia uzależnił swe działania. Beata Mazurek z PiS mówiła, że ta propozycja prezydenta nie była uzgadniana z partią rządzącą.
PiS jednak nie zwalniał, a emocje rosły. Ich kulminacyjnym momentem były słowa Jarosława Kaczyńskiego z mównicy sejmowej. – Nie wycierajcie sobie mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata. Zniszczyliście go, zamordowaliście. Jesteście kanaliami – mówił.
W bardzo podobnej atmosferze procedowała też sejmowa komisja, na której posłanka Krystyna Pawłowicz również użyła określenia „zdradzieckich mord”. Te słowa padały, gdy na ulice wychodziło coraz więcej Polaków.
Protestowały już nie tylko wielkie miasta. Widać było wyraźnie udział młodych ludzi. Politycy PiS jakby tego nie zauważali. - Ja tam widzę twarze które niechlubnie zapisały w historii Polski - mówił poseł Stanisław Piotrowicz.
- Jestem nazywana esbekiem, a w czasach, kiedy oni byli, miałam 8 lat - mówiła aktorka Agnieszka Warchulska na jednej z manifestacji.
Zaniepokojenie z zagranicy
19 lipca to już wyraźne sygnały płynące z Brukseli. Komisja Europejska ogłosiła, że nie będzie się biernie przyglądać temu, co się dzieje w Polsce. – Te ustawy znacząco zwiększają zagrożenie dla rządów prawa w Polsce – mówił Frans Timmermans, wiceprzewodniczący KE.
Po przyjęciu ustawy o Sądzie Najwyższym 20 lipca, minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro triumfował. - Informuję państwa, że dzisiejszy dzień jest końcem nadzwyczajnej kasty - mówił. Tego samego dnia, Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk prosi prezydenta Andrzeja Dudę o spotkanie. Nieskutecznie.
Przed Pałacem Prezydenckim, a także w innych miastach i miasteczkach całej Polski, pojawiają się coraz większe protesty. Ale nie tylko ulica reaguje na to, co się dzieje. Amerykański Departament Stanu wydał oficjalne oświadczenie. Dzień wcześniej o tym, co się dzieje w Polsce mówiła jego rzecznik, przypominając, że Donald Trump w Warszawie podkreślił rolę państwa prawa.
W oświadczeniu czytamy: "Czy wizyta prezydenta Trumpa w Polsce i to, że z pozoru nie podniósł tych obaw, dały rządowi wolna drogę do takich ruchów? Nie. Stany Zjednoczone wiele razy podkreślały rolę państwa prawa i silnych instytucji demokratycznych w naszych relacjach."
21 lipca w Warszawie zaskoczenie było nie mniejsze niż to w Senacie, gdzie Jan Rulewski pojawił się w więziennym stroju. Protesty objęły już cały kraj, nawet te rejony, na które tradycyjnie mógł liczyć PiS. Wszędzie pojawiają się te same hasła, nawet przed rezydencją prezydenta w Juracie.
Kwiaty i świece stały się symbolem nadziei i zwycięskiego pokojowego protestu.
Autor: Paweł Płuska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN