Katarzyna Kotula, ministra do spraw równości, spotkała się w poniedziałek z przedstawicielami organizacji pozarządowych, by zaprezentować założenia projektu ustawy o związkach partnerskich. Ustawy nie będzie na 100 dni rządu, ale ma być ambitna i odpowiadać na realne potrzeby zainteresowanych.
Mateusz Kaczmarek-Brzozowski z grupy Stonewall zasiadł do stołu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów razem z przedstawicielami kilkudziesięciu organizacji, które zajmują się prawami osób LGBT. - Cieszymy się, że rząd zaprasza nas do siebie i to w takim szerokim gronie. A to wszystko na zaproszenie ministry do spraw równości - przyznał Mateusz. - To było zdecydowanie historyczne spotkanie - komentuje Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii. - Ważne jest to, że rozmawia z nami ktoś tak wysokiej rangi. Nie jesteśmy sprowadzeni znowu do jakiejś grupy interesów, która rozmawia z tą czy inną partią polityczną - dodaje Hubert Sobecki ze stowarzyszenia "Miłość nie wyklucza".
Głównym tematem spotkania były założenia projektu ustawy o związkach partnerskich, tak bardzo wyczekiwanego przez osoby LGBT. Tak by w końcu miały możliwość sformalizować swój związek w kraju, gdzie żyją i gdzie wychowują się ich dzieci. - Ja wychodzę z takim małym niedosytem, bo nie usłyszeliśmy konkretów, nie dowiedzieliśmy się, jak wygląda konkretny projekt, ale sam fakt, że zostaliśmy wysłuchani, to jest dla nas duża zmiana w tej chwili - podkreśla Kaczmarek-Brzozowski.
ZOBACZ TEŻ: Była reprezentantka Polski z partnerką apeluje do Donalda Tuska: chcemy mieć równe prawa
To, czy projekt zostanie złożony jako poselski czy rządowy, trzeba jeszcze w koalicji uzgodnić. - Mi bardzo zależy, nie ukrywam, żeby to był projekt rządowy. To byłoby bardzo symboliczne, gdybyśmy mogli się dogadać co do tego, żeby ta ustawa była projektem rządowym - mówi Katarzyna Kotula, ministra do spraw równości.
Ustawa o związkach partnerskich - co będzie w projekcie?
Ustawa o związkach partnerskich to był jeden ze 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej. W umowie koalicyjnej ten punkt się nie znalazł, ale pod koniec ubiegłego roku Donald Tusk deklarował: - Jeszcze tej zimy ten projekt, o związkach partnerskich, będziemy procedować.
Teraz ministra Kotula, pytana o to, kiedy projekt zostanie opublikowany, odpowiada: - Nie będziemy udzielać konkretnej odpowiedzi, bo nam bardziej zależy na jakości prawa.
Ministra nazywa uregulowanie związków partnerskich absolutnym minimum, które powinno uwzględniać także kwestię dotyczącą opieki nad dziećmi. - Dobrze, żeby (nowe prawo - przyp. red.) zawierało przysposobienie (dziecka partnera lub partnerki- przyp. red.) - podkreśla Kotula.
- Uważamy, że to jest konieczne, żeby w tym projekcie było przysposobienie wewnętrzne, ponieważ w Polsce już istnieją takie rodziny, w których jest dwóch rodziców tej samej płci i dzieci - mówi Mirosława Makuchowska z Kampanii Przeciw Homofobii.
Ale to nie wszystko. Ministra do spraw równości chciałaby także, żeby przepisy umożliwiały posiadanie wspólnego nazwiska, wspólnoty majątkowej czy żeby zawarcie związku było możliwe w urzędzie stanu cywilnego.
To, czy ustawa wejdzie w życie, będzie zależało od tego, czy uzyska poparcie posłów, senatorów i prezydenta.
Czy jest zgoda w samej koalicji rządowej? - Rozmawiamy na ten temat - odpowiada Miłosz Motyka z Polskiego Stronnictwa Ludowego..
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: KPRM