Na wyniki na obecność koronawirusa pacjentka z Krotoszyna czekała w izolatce 88 godzin. Miała objawy grypopodobne i wróciła z Włoch, ale nie dwa, a trzy tygodnie wcześniej. Minister zdrowia mówi, że w tej sytuacji mógł zawieść człowiek, a nie procedury. NFZ powołał już specjalny zespół, który będzie sprawdzał prawidłowość działania szpitali przy podejrzeniu zarażenia koronawirusem.